Cześć! To my! Małe kotki z Wrzosowej Polany. Jest nas sześcioro rodzeństwa, ale Pani mówi, że to już wszyscy wiedzą. Jesteśmy już całkiem duże. W poniedziałek kończymy 7 tygodni.
Nasza ferajna (i kawałek naszej mamy widać). Pani mówi, że jesteśmy straszne wiercipięty i nie może nam zrobić porządnego zdjęcia.
No ale przecież my nie możemy siedzieć jak słupy. Musimy biegać, skakć bawić się i dokazywać.
Z Panem (widać Pana rękę)
Z Pani kapciem. Fajny jest, ma pompony.
I do środka można się schować.
Ze sobą.
Jak się kotek tak wygania, to robi się głodny.
Pyszne mleczko było - takie specjalne dla małych kotków.
Zjadamy też karmę dla kociaków, ale nie mamy przy tym zdjęć.
Po posiłku można wrócić do zabawy.
A z kanapy pilnuje nas Pani i mama.
Matka Tolka stróżująca ;)
A jak bardzo się zmęczymy, to wdrapujemy się do Pani na kanapę i dalej na kolanka i... zasypiamy smacznie.
Dobranoc!
P.S. Pani życzy Wam pięknej niedzieli. My też.
Kociaki przecudne, pozdrawiam wszystkich
OdpowiedzUsuńDziękujemy bardzo. :)
OdpowiedzUsuńOd dnia halloween słodszych cukierasków nie widziałam.
OdpowiedzUsuńMatko jedyna, są do zakochania! :)
Jak Wy się Asieńko z Maluszkami rozstaniecie?
Toż to czarna rozpacz będzie!!! :(
Ściskam mocno, łącznie z koteczkami :*
Ano ciężko będzie... 3 maluszki mają już zaklepane domki.
UsuńAle słodziaki! Masz wesoło z nimi. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj wesoło, wesoło :D
UsuńŚliczne kociątka :)
OdpowiedzUsuńAle ja chyba bym oszalała mając ich tyle w domu :)
Chwilami można oszaleć. Ale to tylko maluszki. Dorosłych jest więcej ;)
UsuńSą cudowne:)))na kociaki można by całymi dniami patrzeć jak się bawią,jak śpią:)są niesamowite:)))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMasz rację. Toteż każdą chwilę którą mogę spędzam z nimi.
UsuńWłaśnie oglądałam program "kocie mamy " , a Ty Asiu masz to na żywo. Bardzo podobne do siebie/ w końcu siedmioraczki/ , chyba tylko jeden ma więcej białego futerka , reszta wygląda jak kopia mamy Toli.
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi przepis na jabłecznik , szybki i smaczny , chyba zrobię do popołudniowej kawy , jabłek mamy dużo w tym roku był prawdziwy wysyp .
Pozdrawiam Yrsa
Yrso! Kociaków jest 6. 4 buraski i 2 bure z białym. Usiłujemy im zrobic portreciki, ale nic z tego... Za bardzo sie wiercą ;)
UsuńAle z nas śliczne kociaki!!
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona Twoimi maluszkami, proszę je wygłaskać za ciocię Chimerę ;)
Chimerko! Wygłaskane :)
UsuńCudowna ilość kociego szczęścia! Mruczenia przesyłają Oliwka, Martynka i Imbir z Kłodzka :)
OdpowiedzUsuńhttp://anek73.blox.pl
Dziękujemy. Od naszej ferajny mruczanki dla Twoich futerek też płyną :)
UsuńAsiu-takie zdjęcia to powinno się przepisywac na recepty-na przeziębienie,na jesienne spleeny,na humory przeróżne niefajne.Koncentrat miękkości,przytulności,zapachu małych kocich ciałek,ciepła i wszystkiego co naj.ściskam i dzięki za takie fajne obrazki
OdpowiedzUsuńIzuś! Jeśli tylko masz ochotę to zapraszam do nas na głaskanie i oglądanie tej bandy w realu. :D
UsuńFakt, że ciężko się na ich widok nie uśmiechnąć. Sam się rogal na twarzy robi.
Dzięki za ciepłe słowa.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńsłodziaki; są na prawdę śliczne; nie mogę uwierzyć, że są już z wami 7 tygodni
OdpowiedzUsuńAno czas leci...
UsuńOjej ile szczęścia :) a te mordki mlekiem ochlapane miodzio:) Nasz Stefan tak całkiem nie dawno wyglądał - pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDzieki serdeczne
Usuńśliczne :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy bardzo
UsuńAleż szczęśliwe to kocie życie :) Mają u Was wspaniały domek -to widać i czuć ! ze zdjęć oczywiście ;))
OdpowiedzUsuńDziękujemy ślicznie.
UsuńJeeeejjjj!!! Jakie słodkie rozrabiaki! Wiem, ile przy nich macie obie pracy ( i Ty i dumna mama tej czeredy!)
OdpowiedzUsuńAle to miła dla mnie praca. Tola już cokolwiek udręczona ta bandą.
UsuńŁo matulu! jakie one słodkie!!! wyściskałabym je wszystkie!! :)
OdpowiedzUsuńOj słodkie, słodkie. I rozkosznie mięciuśkie!
Usuńile ty masz z nimi roboty!!!!!!!!!! o matulu:))..ja miałam tylko raz maleńkiego kotka...pierwszego..oj nie potem jeszcze drugiego...ale nigdy kilka na raz!!1 oj cudne sa ....a te mordeczki w mleczku:)))))))))))
OdpowiedzUsuńJuż się przyzwyczaiłam do roboty koło malców. Kilka razy w roku przynoszą mam jakieś półdzikie (i to jest problem) maluchy na odchowanie. Odkarmiamy, leczymy i znajdujemy nowe domki.
OdpowiedzUsuńto się u Ciebie dzieje :)
OdpowiedzUsuńOj dzieje się dzieje :D
OdpowiedzUsuńAle piękne futrzaki! Przyjemnie popatrzeć na takie maluchy.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Patrzenie na nie sprawia wielkę przyjemność i daje duzo radości.
UsuńWchodzę już po raz kolejny na ten post, by popatrzeć na te słodziaki. Szczególnie na fotki z mleczkiem na mordkach. Są przecudowne!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się tak spodobały :D
Usuńwitaj:)))była bym zainteresowana kotkiem,napisz mi gdzie byłby do odebrania:))mój mail-bozenas4@wp.pl:)bardzo proszę o w miarę szybką odpowiedź:))pozdrawiam cieplutko:)))
OdpowiedzUsuńMail już poleciał do Ciebie.
UsuńAle słodkie! A ja mam małego pieska, czyli teraz są dwie suki i kot...:-)
OdpowiedzUsuńNo proszę! To przedstaw towarzystwo na blogu koniecznie!
UsuńTyle ich a wszystkie podobne do mojego kota ^^), czyli jak jeden śliczne niesłychanie :))
OdpowiedzUsuńA te mleczko to chyba znak szczególny, bo u mnie jest to samo :)
Mizianki dla WSZYSTKICH :*
Dziękujemy! Wymizianki i najedzeni śpią smacznie.
OdpowiedzUsuńSłodkie kociaki:))) Miałam u siebie taką rozkoszną czwórkę. Głaski ode mnie i mojego Gutka. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękujemy Magłosiu!
UsuńWitaj Jo-hanah:) Widzę małe kotki, to zapisuję się do Ciebie w tri miga;-))
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu! kotki są małe i duże i wielkie psisko do kompletu. :D
UsuńOjej jak u Ciebie wesolutko,kiedys tez mialam kotke cudna i madra bardzo ale musialam oddac bo alergia i astma sie nasilaly.Cudne Twoje kociaki!
OdpowiedzUsuńOj to biedna Ty z alergia. Ja na szczęście nie mam, bo już bym padła przy czasem 20 kotach na raz.
Usuń