czwartek, 26 lutego 2015

Uwolniona, odgipsowana :D

Hura! Od wtorku nie mam gipsu. Ledwie wróciłam od lekarza złapałam za druty ;), ale jeszcze powolutku idzie. Lewe oczka bardziej bolą ;). Widać inne mięśnie pracują. Na razie do pełnej sprwności jeszcze daleko i muszę uważać, bo jak się zapomnę i wykonam za gwałtowny ruch to boli. Sczególnie nadgarstek mi się zastał ;(. Ale siostra pokazała mi ćwiczenia i mam nadzieję, że szybko pójdzie.
Jajka wejdą na warsztat po weekendzie, bo w sobotę jedę do Katowic się szkolić Magia Relacji. Już nie mogę się doczekać :D.
A dziś zeszłoroczne jajo, które straciło żywot na zeszłorocznym jarmarku jak powiał wiatr ;(
Uściski :)

piątek, 20 lutego 2015

Kawka i coś pysznego

Odliczm dni do wizyty u chirurga i mam nadzieję, że wrócę uwolniona od gipsu.
Nosi mnie robótkowo na tyle, że wczoraj wycinałam motywy na pisanki ;)
Ale póki co zapraszam na kawę i coś pysznego KLIK. Częstujcie się :).
Znów kolejny tydzień śmignął niemal nie wiadomo kiedy.
Młody podłapał katar, ale już w zasadzie dobrze. Byłam przerażona, bo synek sąsiadki miał wysoką gorączkę i wymiotował tak, że w nocy z soboty na niedzielę wylądowali w szpitalu. A jeszcze w sobotę rano jak nas odwiedzili wszystko było OK.
Pięknego weekendu, słonka i czasu dla siebie :)

niedziela, 15 lutego 2015

No pięknie!

Dzień dobry wszystkim!
Jeśli jakimś cudem jeszcze o mnie nie zapomnieliście, to serdecznie dziękuję :D.
Sądząc po moim poprzednim poście moglibyście pomyśleć, że się zadumałam na dobre ;). Dumałam sporo, ale bez przesady. Po prostu znów u nas sporo zmian, synuś jest mocno aktywny i ciekawski, a doba jakoś nie chce być dłuższa, niestety.
Piszę do Was w ten cudownie słoneczny niedzielny dzień jedną ręką, bo drugą połamałam jak zima na jeden dzień sobie o nas przypomniała pod koniec stycznia ;). Bardzo jestem nieszczęśliwa, bo dłubać nie mam jak, a pomysłów tyle...
Wróble Mazurki rozprawiają o wiosnie wcinając nasionka w karmniku, a ja nie mam jak zrobić im fotek. Ogólnie robienie wszystkiego jadną ręką zabiera mi dużo więcej czsu, a niektórych rzeczy np pokrojenia chleba wcale nie daje się zrobić ;(.
Nic to! Jeszcze półtora tygodnia do wizyty u chirurga i mam nadzieję, że mnie uwolnią :).
Powspominam zatem spacerek do lasu.





Mały wędrowiec :)


Za chwilę wybieramy się na kolejny spacer, na słonko :).
Cudownej niedzieli Wam życzę!