Na to wygląda... U nas od rana pada śnieg. Rano jeszcze się topiło
ale potem temperatura spadła do 0 i jest tak:
Przy tym wieje i jest bardzo niemiło. Koty jak szybko na dwór wybiegły, tak jeszcze szybciej wróciły ;). Prota ciężko namówić na wyjście z domu, woli spać przytulony do grzejnika.
Na szczęście my też nie musimy nigdzie wychodzić i możemy się cieszyć przytulnym ciepłem naszego domku.
Jak się robi zimno, to by się wlazło pod kocyk. Czemu nie? Tym bardziej, że tyle co skończony :D
Wzór dość znany w kilku wersjach. Mój zaczerpnięty od Izussi
I moje pierwsze oczka rakowe. Instrukcja też u Izy
Bardzo mi się ten sposób wykończenia podoba. Już wiem, że będę ich często używać.
A jak już wleziemy pod ten kocyk, to przydało by się coś pysznego do herbatki lub kawki.
Szarlotka sypana.
Robi się ją szybciutko
Przepis mam spisany z jakiegoś blogu (niestety nie zapisałam skąd)
1,5kg jabłek
15dkg margaryny
1łyżeczka proszku do pieczenia
1 szklanka mąki
1 szklanka cukru
1 szklanka kaszy manny
Sypkie składniki dokładnie mieszamy i rozdzielamy na 3 równe części. Jabłka obieramy i ścieramy na tarce o dużych oczkach. Do małej tortownicy wsypujemy 1/3 składników sypkich, wykładamy połowę jabłek (możemy je posypać cynamonem), znów 1/3 składników sypkich, jabłuszka i reszta sypkich. Na wierzchu układamy płatki margaryny tak żeby pokryły całe ciasto. Wstawiamy do piekarnika i pieczemy ok. 45min. w 190 stopniach.
Smacznego Wam życzę i cieplutkiego weekendu.
Ja nie mam cierpliwości do robienia takich dużych rzeczy jak kocyk, zaczynam je i nie dokańczam xD Dlatego robię przede wszystkim serwetki :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam :)
A u nas jeszcze nie ma śniegu :D
Ten wzór jest banalnie prosty i bardzo szybko się robi. Przy takich dużych robótkach nie lubię robić tylko pierwszego rzędu po łańcuszku. Dalej już leci. Też zaczynałam od serwetek, potem poszły obrusy i szale, a teraz kocyki ;). Wszystko przed Tobą. :)
UsuńAsiu, u mnie też sypie śnieg od samego rana!
OdpowiedzUsuńPrzecieram oczy ze zdziwienia :D
Kocyk śliczny, a ciasto tak proste, że nawet ja mogę je w mig "upichcić" ;)
Pozdrawiam serdecznie :)
Rób Alunia ciacho, rób!
UsuńFajnie, że kocyk Ci się podoba. :)
Cudna zima u Ciebie !piekny kocyk i przepysznie wygladajaca szarlotka ,dziekuje pieknie za przepis dzis jeszcze upieke.Serdecznie pozdrawiam:*
OdpowiedzUsuńFaktycznie fajnie padało. Dzięki za miłe słowa i jak znajdujesz tę szarlotkę?
UsuńAsiunia-kocyk śliczny....A przepisik na szarlotkę znam tylko....zapomniałam o nim...dzięki za przpomnienie...
OdpowiedzUsuńbuziaczki
Dziękuję Aguś!
UsuńCzasem się tak zapomni o fajnym przepisie i miło go odnaleźć i znów wykorzystać.
Zima i u mnie.
OdpowiedzUsuńZa to kocyk pełen słońca :)
Dziękuję serdecznie!
UsuńWidoki za oknem mrożące krew w żyłach. U mnie jeszcze złocista jesień. I mam nadzieję, że tak przetrwa co najmniej do Bożego Narodzenia.
OdpowiedzUsuńA szybką szarlotkę znam i często robię.
Uściski
Ale na Boże Narodzenie zamawiamy śnieg, lekki mrozik i piękne słonko. :)
UsuńFajny ten przepis, prawda?
Za moim oknem takie same widoki:))))Wzorek rzeczywiście świetny:)))fajnie się go robi:)))a te oczka rakowe mnie zaintrygowały:))czy dobrze zrozumiałam ,że robi się półsłupki wracając jakby w tył pracy?:)))muszę wypróbować:)))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak, tak. Oczka rakowe to półsłupki robione wspak ;) O! Zrymowało mi się. Ważne jest żeby oczka na szydełku się krzyżowały - to nam daje taki fajny efekt supełka.
UsuńU nas pomimo chłodu było słonecznie! Mam nadieję, że tak pozostanie jak najdłużej. Kocyk śliczny, przyda się na chłodne dni. Nie znałam tego przepisu, ale muszę go wypróbować. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKocyk z pewnością się przyda. W zasadzie to grzał już przy robieniu ;)
UsuńA ciasto wypróbuj, bo naprawdę roboty z nim tyle co nic.
No i od razu widać komu zima nie będzie straszna:)
OdpowiedzUsuń:D dzięki! Nie powinno być źle, bo w planach (i częściowo w wykonaniu) kolejne ciepłe dziergadełka
UsuńZima zła! ...ale otulona takim kocykiem, pałaszując taką szarlotkę z kawusią byłabym skłonna polubić tę białą porę roku...ale tylko zza szyby ;)
OdpowiedzUsuńA ja znów lubię zimę od kiedy mieszkam na wsi. :D
UsuńJohanko :)
OdpowiedzUsuńU nas też popadało przez moment kilka dni temu.
Ale zaraz nie było śladu po płatkach :)
A dzisiaj słonko.
Kocyk świetny!
Pozdrawiam
Ada
U nas też już jesień znowu.
OdpowiedzUsuńFajnie, że kocyk się podoba :)
W tą najgorszą śnieżycę, która u nas była tydzień temu w sobotę, miałam okazję odbywać trzygodzinną podróż samochodem, z szaloną prędkością 40 km ;-) Osłodziło mi ją świąteczne skojarzenie śniegu, mroku i światełek :-)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że bezpiecznie dotarłas do celu!
OdpowiedzUsuń