Jedna z moich zaległości wazon "Opleciony różami" klik. Urzekł mnie swoim kształtem. Motyw też bardzo mi się podobał. Był na całą serwetkę 33x33cm.
Jakoś z czernią mi się to wszystko komponowało.
I zapleciony ;) Drożdżowe ciacho w nietypowaj, efektownej formie.
Moje jeszcze nie jest idealne, ale myślę, że to kwestia wprawy. Podane w całości na stół wywołuje zainteresowanie gości i szybko znika.
Składniki:
1 szklanka ciepłego mleka
2,5 szklanki mąki
15g świeżych drożdży
5 dkg cukru
szczypta soli
10 dkg roztopionego masła + 3 łyżki
3-4 łyżki czekolady w proszku
Drożdże rozpuszczamy w mleku, dodajemy cukier, sól mąkę i ostudzone masło. Wyrabiamy, dzielimy na 2 części. Rozwałkowujemy na 2 krążki średnicy ok 27-30cm. Jeden przenosimy na blachę i smarujemy małem pozostawiając wolne ok 2 cm. brzegi. Posypujemy czekoladą i nakrywamy 2 plackiem. Zlepiamy brzegi dociskając. Nożem do pizzy (lub innym ostrym) nacinamy 16 trójkątów pozostawiając nierozciety środek. Każdy trójkąt skręcamy 3 razy wokół własnej osi trzynając za zlepiony brzeg. Łączymy po dwa, podwijając brzegi i formując "płatki". Odstawiamy na ok. 30 min do wyrosnięcia. Pieczemy ok 20-25 min. w 180 stopniach. Możemy posypać cukrem pudrem.
Przepis pochodzi z gazetki "Przyślij Przepis!" wydanie specjalne "Domowe wypieki"
A to już wersja wytrawna wg pomysłu mojego męża. Do ciasta nie dałam cukru, a nadzieniem jest sos pomidorowy (taki jak do pizzy) z serem żółtym zrobiony przez Michała. Mysle, że może byc fajna alternatywą dla pizzy, szczególnie na przyjęcia dla dzieci.
Mam ochotę wypróbować nadzienie makowe, orzechowe i kokosowe. A może jakaś marmoladka? Co o tym myślicie?
Znów tydzień przeleciał od ostatniego wpisu. Sama nie wiem kiedy. Pełen kontrastów był ten mijający tydzień! Poniedziałek jeszcze w miarę, o wtorku to nie chce nawet pamiętać - istny sądny dzień!
Środa była trochę lepsza dzięki wizycie u koleżanki. Byłyśmy z naszymi chłopakami na spacerze, a potem Smyki bawiły sie autami :). Wieczorem wrócił z delegacji mój Mąż. Miał wrócić dopiero wczoraj, a tu nie dość, że udało sie wrócić już w środę, to jeszcze dostał 2 dni urlopu. :) Dzięki temu spędzamy już trzeci dzień całą rodzinką :D.
Wczoraj byliśmy na obiedzie w restauracji i nasz synuś był bardzo grzeczny. Skokietował obsługę i klientów. Rechotami wyrażał uznanie dla pana kucharza ;).
Z realizacją planów w tym tygodniu kiepsko...
Ale udało mi się trochę uspokoić ruchy i zwolnić obroty od czwartku. Czasem trzeba.
Dalej dziergam chustę na prezent. Juz bliżej jak dalej ;). Testuję też nowe przepisy o czym przekonacie sie wkrótce :).
Pięknej niedzieli
Bardzo elegancki ten wazon!
OdpowiedzUsuńCiastem chętnie się poczęstuję, wygląda świetnie :)
Dziękuję moja Droga :)
OdpowiedzUsuńCzęstuj się, zapraszam!
Wazon piekny a to ciast - ala pizza mysle, ze jest przepyszne,po Twej inspiracji , robilam muffinki z dzemem anasowym, z jagodami swiezymi, truskawkami swiezymi a dzis testowalam muffinki z greifrutem czerwonym i maka razowa pszenna, dla mnie wszystko pyszne,pozdrawiam, ania
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu!
UsuńAle narobiłaś mi smaku tymi muffinkami (widzialam je u Ciebie na blogu) :)
Dziekuje Ci za komentrz, wczoraj laly sie lzy, bardzo pokochalam i polubilam tego urwipolcia, wiesz ja jestem miedzy dwoma krajami, choc na razie w Polsce jestem dluzej ale moj kochany maz to Wloch i wyjade na dluzej, dlatego nie moglam zatrzymac Badiego, on chodzil za mna wszedzie, wiem,ze bawi sie z innymi suniami,a... kto zchecil mnie do robienia muffinek TY , a mnojego mezowi jak smakowaly, zwlaszca te z jagodami ,przepyszne,pozdrawiam, ania
OdpowiedzUsuńNie dziwie się, że płakałaś. Wydaliśmy już do adopcji tyle kotów, a zawsze smutnek miesza się z radością.
Usuń