poniedziałek, 2 marca 2009
Wioasna, ach to Ty?....
Wczoraj rozpoczęliśmy prace ogrodowe :D Pobieliliśmy część drzew owocowych - robiłam to pierwszy raz w życiu, mąż wycinał duże suche gałęzie, ja mniejsze. Nasz sadek bardzo zaniedbany. Przez wiele lat nikt się nim nie zajmował... I usłyszeliśmy pierwszego tej wiosny skowronka! :D
Dziś też spędziłam trochę czasu w ogrodzie. I jeśli pogoda będzie dopisywać, to coraz więcej czasu będę spędzać w ogrodzie. :D
Coraz więcej oznak wiosny :D
A na koniec prawdziwa niespodzianka. Odkryty w czasie grabienia liści :D Ileż radości wniósł ten maleńki kwiatuszek :D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bratek?
OdpowiedzUsuńJuż prace ogrodowe? hmm
Nasz ogród czeka, ale jeszcze za zimno....
Tulipany się przebijają, żonkile.. oj wiosna , wiosna....
Faktycznie u Ciebie już początki nieśmiałe!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Oj jak się cieszę, że idzie wiosna. Ja dzisiaj też odgrzebałam prymulkę spod sniegu:)Ale za ogrodowe porządki jeszcze nie mam się siły zabrać, choć już czas:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam wiosennie
O tak , takie maleństwo a jak oko cieszy i duszę ...Dzisiaj takze zauważyłam w swoim ogródku te zielone przebijające sie sliczności ale i pełno jeszcze suchych liści ..no wstyd . Już rzeczywiście czas robić porządki . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo proszę, proszę ...Wyustarczy pograbić ;)
OdpowiedzUsuńŚliczności i delikatności znalazłas :)
Pozdrawiam
Joaś nawet nie wiesz jak się cieszę, że w końcu wiosna się zbliża. Mam już dość tego śniegu, który u mnie jeszcze leży i nic nie widać :/
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i u mnie wkrótce wiosenka zawita do ogrodu :)
Rybiooka! To fiołek wonny. Mam ich całe "pólko" pod świerkiem. U nas po śniegu prawie nie ma śladu. No ale w okolicach Wrocławia zawsze wiosna szybciej niż gdzie indziej. :D
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie ogladałam mojego ogródka.Śnieg jeszcze nie stopniał.Mąż ma dzisiaj urlop i też sie bierze za podcinanie drzewek..Aż miło popatrzec na takie przedwiosenne zdjęcia...
OdpowiedzUsuńNosa nie wyściubiam ostatnio w związku z chorobą synka:/ Dzięki Wrzosiczku za odrobinę wiosenki:)))))
OdpowiedzUsuńPolecam się Karolciu :D
OdpowiedzUsuńOluś ciągle chory? Biedactwo. Dużo zdrówka życzę.
och jej...u mnie jeszcze śniegu pełno :(
OdpowiedzUsuńO rany! Faktycznie wiosna idzie! Mam nadzieję, że wielkimi krokami :D Doczekać się nie mogę tej świeżości, powietrza, zieleni! I odnowy sił, bo moje są już na skraju wyczerpania. Potrzebuję regeneracji!!!
OdpowiedzUsuńWiosna idzie...nareszcie!
OdpowiedzUsuńChociaż ja jeszcze prac ogrodowych nie rozpoczęłam...czekam aż się ciut ociepli:)Pozdrawiam
Też nie mogę sie już wiosenki doczekać...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)