Dziś, mimo pochmurnego nieba, temperatura zrobiła się wreszcie całkiem wiosenna. Ruszyliśmy więc do ogrodu. Zrobiliśmy ognisko ze zwiędłych liści i powycinanych chaszczy. Skowronek śpiewał tak pięknie, że aż zapierało dech. Rok w rok nie mogę wyjść z podziwu, że to maleństwo ma w sobie tak wielki głos niosący światu radosna nowinę o wiośnie!
Sąsiad 2 ogrody dalej siał.... Tak ja się siało dawniej - ręcznie. Zapatrzyłam się na niego jak szedł równym krokiem i rzucał ziarno w ziemie. I aż mi łzy w oczach stanęły ze wzruszenia....
Znalazłam też rozwinięte fiołki, a pąki żonkilowe całkiem spore już są :D Zeszłoroczne orzechy, które przezimowały w górce z liści zaczęły kiełkować. Nie umiałam ich wyrzucić ot tak. Posadzę do doniczek i, zobaczymy, może uda nam się wyhodować orzechowe drzewko od podstaw? :D Fotki porobię jutro.
Taką szkatułkę skończyłam. Miała być prosta i taka trochę surowa....
Tych prac ogrodowych to Ci szczerze zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńKuferek piękny, lubię takie proste.
Pozdrawiam serdecznie!
Szkatułka śliczna. Ja dzisiaj też wyszła sobie do ogródka porobić porządki. Dzisiejszy dzień rzeczywiście był wiosenny. Posiałam moim koteczkom trawę w kuwecie, bo biedaki już się domagają a jeszcze trawka się nie odrodziła po zimie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sliczny kuferek czy raczej szkatułkę zrobiłaś:)Wiosna i u mnie się niby zaczęła, ale jeszcze w piątek był śnieg! No mam nadzieję,że zima już nie wróci, w tym tygodniu wyslę Ci kwiaty...no chyba żeby znowu sniegiem sypnęło!
OdpowiedzUsuńSzkatułka urocza:) Czekam na fotki Twoich kwiatów:))))) Pozdrawiam Wrzosiczku:)))))
OdpowiedzUsuń