Obiecanych fotek fiołków i żonkili nie będzie, bo dziś u mnie pada, albo dopiero co skończyło padać, albo zaraz będzie. Czasem też siąpi albo leje....;D Ale skowronek i tak śpiewał. I wróciły szpaki i oczywiście na całe gardziołko informują, że już są i że wiosna :D
Żeby nie było smutno to jeszcze parę jajek.
Tulipanowe w kropeczki
Kwiatowe
W małe różyczki
Z bukietami
niedziela, 29 marca 2009
sobota, 28 marca 2009
Prace ogrodowe i nie tylko.... :D
Dziś, mimo pochmurnego nieba, temperatura zrobiła się wreszcie całkiem wiosenna. Ruszyliśmy więc do ogrodu. Zrobiliśmy ognisko ze zwiędłych liści i powycinanych chaszczy. Skowronek śpiewał tak pięknie, że aż zapierało dech. Rok w rok nie mogę wyjść z podziwu, że to maleństwo ma w sobie tak wielki głos niosący światu radosna nowinę o wiośnie!
Sąsiad 2 ogrody dalej siał.... Tak ja się siało dawniej - ręcznie. Zapatrzyłam się na niego jak szedł równym krokiem i rzucał ziarno w ziemie. I aż mi łzy w oczach stanęły ze wzruszenia....
Znalazłam też rozwinięte fiołki, a pąki żonkilowe całkiem spore już są :D Zeszłoroczne orzechy, które przezimowały w górce z liści zaczęły kiełkować. Nie umiałam ich wyrzucić ot tak. Posadzę do doniczek i, zobaczymy, może uda nam się wyhodować orzechowe drzewko od podstaw? :D Fotki porobię jutro.
Taką szkatułkę skończyłam. Miała być prosta i taka trochę surowa....
Sąsiad 2 ogrody dalej siał.... Tak ja się siało dawniej - ręcznie. Zapatrzyłam się na niego jak szedł równym krokiem i rzucał ziarno w ziemie. I aż mi łzy w oczach stanęły ze wzruszenia....
Znalazłam też rozwinięte fiołki, a pąki żonkilowe całkiem spore już są :D Zeszłoroczne orzechy, które przezimowały w górce z liści zaczęły kiełkować. Nie umiałam ich wyrzucić ot tak. Posadzę do doniczek i, zobaczymy, może uda nam się wyhodować orzechowe drzewko od podstaw? :D Fotki porobię jutro.
Taką szkatułkę skończyłam. Miała być prosta i taka trochę surowa....
środa, 25 marca 2009
Lampionik i świeczek ciąg dalszy
niedziela, 22 marca 2009
niedziela, 15 marca 2009
Skrzyneczka dla Ignasia
piątek, 13 marca 2009
13,piątek ;)
Pierwsze moje poranne spojrzenie za okno spowodowało, że głębiej wlazłam pod kołdrę - było bieluśko. Teraz już się stopiło, ale pada śnieg, albo deszcze, albo jedno i drugie na raz. I gdzie ta wiosna? Tzw. biomet chyba mocno kiepski, bo snuję się niczym duch i nic mi nie idzie....
Może kolejna kawa postawi mnie na nogi?
A na poprawę nastroju decu świeczki - klejone "na żelazko". Pierwsze jakie popełniłam. Żadnych ozdobników nie będzie, bo mam zamiar je spalić, a nie mam ochoty na efekty specjalne typu płonący crackle ;)
I jeszcze skończona niedawno serwetka. Ponieważ jest dość duża (75cm średnicy), to,w tej chwili, nie bardzo mam gdzie ją napiąć. Na razie została delikatnie przeprasowana na lewej stronie i będę myśleć co dalej ;)
Wiem, że fotki kiepskie, ale pogoda nie sprzyja.
Może kolejna kawa postawi mnie na nogi?
A na poprawę nastroju decu świeczki - klejone "na żelazko". Pierwsze jakie popełniłam. Żadnych ozdobników nie będzie, bo mam zamiar je spalić, a nie mam ochoty na efekty specjalne typu płonący crackle ;)
I jeszcze skończona niedawno serwetka. Ponieważ jest dość duża (75cm średnicy), to,w tej chwili, nie bardzo mam gdzie ją napiąć. Na razie została delikatnie przeprasowana na lewej stronie i będę myśleć co dalej ;)
Wiem, że fotki kiepskie, ale pogoda nie sprzyja.
środa, 11 marca 2009
Kociarnia
Małą kotę już znacie. Teraz pora na starsze. Na grzejniku śpi Zuza. Nasz pierwszy kot. Została jako kociak podrzucona koło mojej pracy. Kolega wyciągnął małego koteczka z zaspy śnieżnej. Gdyby wyjątkowo nie zajrzał za budynek, Zuzi nie byłoby z nami.... Wcale by jej nie było. Zginęłaby na tym mrozie i śniegu....
A przytulone koteczki to siostry z jednego miotu. Ich mama miała dużo szczęście, bo przyplątała się do dobrych ludzi i okociła im się pod drzwiami. Została tam z synkiem. My mieliśmy wziąć jednego kociaka, ale ja chciałam czarno-białą, a mąż burą. No to wzięliśmy po jednym :D Czarno-biała to Mańka, a buras Franusia :D
Niby cały czas coś dłubię, ale szkatułki i jajka w lakierowaniu, serwetka już skończona, ale jeszcze nie napięta itp. Coraz więcej czasu, jak pogoda pozwala, spędzamy w ogrodzie :D Mam nadzieje, że niedługo wykończę kilka prac i będę mogła je wreszcie pokazać.
środa, 4 marca 2009
Kolejne zakupy
Z wczorajszych zakupów przywiozłam kolejne nasionka i cebulki. Tym razem kwiatowe. Wiele trudu kosztowało mnie kupienie tylko takiej ilości roślinek. No ale trzeba wykazać jakiś rozsądek. I może najpierw zaplanować jakoś ogród. :D
U nas dziś bardzo wieje i mimo +9 stopni jest niemiło, więc raczej sobie nie popracuję w ogrodzie.
No i jeszcze niespodzianka od Magody
Konfiturka ma tak piękny kolor, że aż żal otwierać słoiczek :D Piękne dzięki Jagódko!
poniedziałek, 2 marca 2009
Wioasna, ach to Ty?....
Wczoraj rozpoczęliśmy prace ogrodowe :D Pobieliliśmy część drzew owocowych - robiłam to pierwszy raz w życiu, mąż wycinał duże suche gałęzie, ja mniejsze. Nasz sadek bardzo zaniedbany. Przez wiele lat nikt się nim nie zajmował... I usłyszeliśmy pierwszego tej wiosny skowronka! :D
Dziś też spędziłam trochę czasu w ogrodzie. I jeśli pogoda będzie dopisywać, to coraz więcej czasu będę spędzać w ogrodzie. :D
Coraz więcej oznak wiosny :D
A na koniec prawdziwa niespodzianka. Odkryty w czasie grabienia liści :D Ileż radości wniósł ten maleńki kwiatuszek :D
Subskrybuj:
Posty (Atom)