środa, 31 grudnia 2008

Coś sie kończy, coś się zaczyna....

Pies wyciągnął mnie z łóżka wcześniej niż zwykle. Ale wcale nie żałuję. Ależ było światło! Zobaczyłam ostatni w tym roku "przed wschód" słońca. REWELACJA! Poczekałabym na wschód, ale trochę zimno mi było. I wszystko w szronie i trawa tak fajnie skrzypiała pod nogami... Jestem zachwycona. Mam nadzieję, że to dobra wróżba na nadchodzący rok. Bo ten co właśnie mija był.... raczej ciężki i taki obfitujący w skrajności. Od wielkiej radości i euforii, po rozpacz kompletną. Ale był też pełen codziennych szczęść i kłopotów... dziwny był ten rok... Zostało trochę spraw nie wyjaśnionych, nie skończonych... Ale chyba zawsze tak zostaje. Może dzięki temu jest jakaś ciągłość?

Życzę wszystkim aby ten Nowy Rok przyniósł same dobre rzeczy. Niech spełniają się marzenia, niech obok będą ludzie na których zawsze można liczyć i którzy są godni Waszej miłości i przyjaźni. Niech słonko świeci jasno, a wiatry będą pomyślne. Wszelkiej pomyślności!

4 komentarze:

  1. Witam.Własnie znalazłam Twojego bloga.Miło u Ciebie w domku.SErdecznie Cię pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku.....Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje bardzo! Cieszę, że Ci się podoba, bo ten domek dopiero powstaje... Dla Ciebie również wszystkiego co najlepsze :D

    OdpowiedzUsuń
  3. I ja zycze Ci wszystkiego co najlepsze! Szczesliwego Nowego Roku!!!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że do mnie zaglądasz i pozostawiasz ślad. :)