Moje ukochane biurko, starsze ode mnie, bo jeszcze mojej Mamy, zamieniło się ostatnio w "pracownię". Dobrze mi się przy nim uczyło, czytało... Dobrze się maluje, wycina, klei, nawleka...
Obok nowsze mble. Regał i biurko pod komputer. I tak powstało moje miejsce pracy TFUrczej (przez duże TFU;) ) :D
I jaki porządeczek u Ciebie panuje :) Tak czysto masz przy pracy, czy tylko w czasach zastoju weny? ;)Bo u mnie na co dzień wszystko pięknie na swoim miejscu, a w trakcie pracy tfurczej ;) chaos, że do pokoju strach wejść ;)
OdpowiedzUsuńMarciu! Taki ład to w czasie Świąt był :D Jak coś robię to strach pokazać hihihi. Wiesz dobrze, że jak się maluje, wycina itp. to ciężko mieć wszystko "pod sznurek" poukładane ;)
OdpowiedzUsuńAsia już raz chwaliłam twój kącik do pracy ale co tam od przybytku głowa nie boli (podobno), więc pochwalę jeszcze raz bo mi się podoba, porządek fajny ale fakt trudno go utrzymać jak się wpadnie w szał tworzenia, ale tak czy siak tamie miłe wrażenie robi no i wszystko pod ręką :)
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki Haniu! :D To "wszystko pod ręką" zdecydowanie najważniejsze!
OdpowiedzUsuń