Miał być całkiem inny wpis, ale cośik mi się rozjechało i nie mogę zdjęć przerzucić :/. Mam nadzieję, że mąż coś na to poradzi jak wróci z delegacji.
Na osłodę ciasteczka arachidowe wg mojego atorskiego przepisu.
Składniki:
20dkg mąki pszennej
20dkg mąki arachidowej (raz jeden udało mi się takową kupć w dziale z produktami bio i eko)
10dkg cukru
40dkg margaryny do pieczenia
Margarynę ucieramy na gładką masę z cukrem, dodajemy mąki i dalej ucieramy. Ciasto jest gładki i dość luźne, ale bez przesady
Przekładamy do rękawa i wyciskamy ciastka w dużych odległościach (rozlewają się jak widzicie dość mocno) na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
Pieczemy na złoty kolor w 180 stopniach.
Studzimy na kratce.
Przechowujemy w blaszanym pudełku. Przechowują się fajnie i nic nie tracą z czasem.
Ciasteczka sa bardzo delikatne i łatwo sie kruszą, więc poczynamy sobie z nimi ostrożnie ;).
Smacznego!
Narobiło mi się sporo zaległości na Waszych blogach i już nie mogę się doczekać kiedy je nadrobię. Mam jeszcze kilka pilnych robót do zrobienia, a potem... Same przyjemności :).
Cudownego weekendu Wam życzę :)
Ojjjjj...mniam!! Na święta się oszczędzałam, więc teraz aż mi ślinka kapie. Muszę zrobić!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńRób, rób :)
UsuńTaaa... lato za pasem, już nawet nie patrzę na nic słodkiego, a Ty kusisz! ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Od jednego ciasteczka... ;)
UsuńCiasteczka wyglądają bardzo apetycznie a filiżaneczkę tą masz wręcz prześliczną.
OdpowiedzUsuńMoc uścisków droga Joasiu!
Tez bardzo ją lubię :)
UsuńAle piękna filiżanka :)
OdpowiedzUsuńPrawda? :)
UsuńCiasteczkiem chętnie się poczęstuję,bo przyznam mąki arachidowej nigdy nie spotkałam:)
OdpowiedzUsuńJa niestety tylko raz i z czystej ciekawości musiałam kupić
Usuńasiu flizanka cudna, mam podobna od mojej siostry na imieniny dostalam, a ciacha wygladaja pysznie)) Asiu pamietasz jak kiedys skradlam ci opis głowny o wrzosowej polanie, dzis moge napisac,ze podobne miejsce stało sie naszym miejscem na ziemi z naszym skrawkiem nieba, choc nadal w to nie wierze, to jestem mega szczesliwa-zapraszam do obejrzenia, pozdrawiam cieplo;))
OdpowiedzUsuńSuper! Gratuluję i cieszę się z Wami :)
UsuńHm, też chyba nie widziałam nigdy mąki arachidowej i pewnie nawet nie zwróciłabym na nią uwagi, bo do czego to może służyć? Teraz już wiem - jakby co. :)
OdpowiedzUsuńZniknęłaś jakoś tak, Joasiu. Zapracowana? Odgrażałaś się, że będziesz odpoczywać. :)
Odpoczywałam, a jakże!
Usuń