...czyli liliowce. Pojedynczy kwiat żyje tylko jeden dzień. Ale jest ich bardzo dużo. Te którymi Was pomęczę kwitną w wojsławickim arboretum. Zabrał mnie tam w piątek mój mąż, żeby odgonić smutki, które mnie ostatnio dopadły.
Było tuż po deszczu i chwilę przed następnym. W oddali mruczała burza...
Większość liliowców rośnie w nowej części.
Aleja ciągnie się kilkest metrów.
Podobno w Wojsławicach jest ponad 400 odmian tych kwiatów.
I trochę zbliżeń
To tylko część zdjęć, które zrobiłam. Chyba komentarz jest zbędny ;)
Odpoczęłam bardzo, oderwałam się od wszystkiego. Takie pół dnia wakacji. Bardzo mi ten wyjazd był potrzebny.
Wiem, że z pewnością nie może liliowców zabraknąć w moim ogrodzie. 2 już mam, ale na razie maleńkie i jeszcze nie kwitły. Może w przyszłym roku?
Odpowiadając na komentarze:
Marysiu! Widzę, że Ty już wiesz co dobre :D
Helu-Mario, Małgosiu, Jagodzianko, Anitko, Yvette, AgoB! Dzięki za odwiedziny i pieczcie, dziewczyny, pieczcie ;)
Lejdik! Dzięki! Postaram się już nie znikać. Mam nadzieje, że tym razem się uda.
Bozenas! Witaj. Fajny pomysł z tymi pomidorami. Z pewnością spróbuję. Mnie chodzi po głowie papryka w proszku...
Druga połówko Kurczaka! Oryginalny pomysł na prezent :)
Dziękuję Wam bardzo za odwiedziny i życzę tak pięknych chwil jak te moje w Wojsławicach.
Witaj!
OdpowiedzUsuńOj daaawno nie byłam w Wojsławicach, chociaż to "żabi skok" ode mnie.
Byłam jeszcze przed liliowcami.
Ta kolekcja wygląda imponująco.
Ja do końca nie mogę się zdecydować, czy lubię liliowce;-(
Pojedyncze kwiaty są piękne, ale chyba trzeba by było codziennie usuwać przekwitłe, aby wyglądały ładnie...
Pozdrawiam.
Witaj! Kiedyś tam byłam , ale lata świetlne temu ... Pamiętam jedynie rododendrony. Teraz widzę, że ogród się rozrósł i jest bajecznie pięknie. Wygląda b. imponująco. Nie wiedziałam takiego kobierca tych kwiatów.
OdpowiedzUsuńSErdecznie Cie pozdrawiam
Ależ tam pięknie!
OdpowiedzUsuńPrześliczne zdjęcia.
Pozdrawiam
Cudne kwiaty i miejsce bardzo klimatyczne, ode mnie to raczej daleko więc natychmiast się tam nie wybiorę, no ale może kiedyś, kiedyś... Co do uprawy liliowatych w ogródku- sadzi się je z cebulki czy z rozsady???
OdpowiedzUsuńJoaś! zdjęcia cudne! Poczułam zapach tych lilii!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Jagodzianka.
Cieszę się, że dotarłam niedawno na Tojego bloga, bo pokazujesz piękne kwiaty i różne inne rzeczy. No i sprawa zwierzaków, fajna sprawa.
OdpowiedzUsuńNie upiekłam jeszcze nic, ale pewnie to zrobię, musze tylko zlapać "drugi oddech".
Fajnie, że już jesteś.
Uwielbiam liliowce mam narazie 3 gatunki ale wczoraj na działce u szwagierki zobaczyłam kolejne 4 do podziału na jesieni. Zupełnie mnie zaskoczyłaś tą informacją i kwitnieniu:)
OdpowiedzUsuńFotki prześliczne
Cudny widok! Ja jeżdżę do Wojsławic zawsze w maju, jak kwitną rododendrony, ale teraz widzę, że i w inne miesiące jest tam pięknie!
OdpowiedzUsuńhttp://anek73.blox.pl
ależ Ci pięknie:)))
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno:***
coś pięknego, żałuje ze ja tak daleko mieszkam, niesamowity widok
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;-)
Joaś cudowne miejsce. Sama ostatni zachorowałam te takie "ślicznoty", teraz muszę tylko zaopatrzyć się w "lekarstwo" ;)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia , bardzo podoba mi się ciemno malinowa i fioletowa koniecznie z kropelkami deszczu -cudne są .
OdpowiedzUsuńMam te kwiaty w ogrodzie , ale w wersji żółtej i pomarańczowej , nawet nie wiedziałam ,że jest tak wiele innych możliwości , muszę się rozejrzeć w centrach ogrodniczych , może uda mi się nabyć tą ciemno malinową .
Życzę Ci pogody ducha i dużo słońca ,pozdrawiam Yrsa