sobota, 7 listopada 2009

Szkatułka grecka...i znów się tłumaczę

Szkatułka zrobiona dla przyjaciółki mojej średniej siostry. Ponieważ jest już u nowej właścicielki więc mogę pokazać.





Muszę przyznać, że kosztowała mnie trochę pracy i stresu. Ale chyba nie najgorzej udało mi się zrealizować to co wymyśliłam. Po raz pierwszy malowałam marmoryzację.

Zaniedbuję dalej blog i nie tylko... Ale myślę o Was i mam wyrzuty sumienia, że nie mam czasu...
Znów dostałam kilka wyróżnień. Bardzo za nie dziękuję.
Codziennie obiecuję sobie, że znajdę czas na blog, na nadrabianie zaległości, oglądanie Waszych cudeniek... I ciągle coś mi wyskakuje pilnego do zrobienia. Normalnie jak króliki z kapelusza ;D Już nawet boję się obiecywać....
Pozdrawiam wszystkich zaglądających serdecznie i życzę pięknej niedzieli

7 komentarzy:

  1. noooo...co najmniej ciekawie to wyszło...jeszcze nie widziałam takiego motywu-fajny przestrzenny efekt tych oddalających się kolumn...
    Atena taka "jak żywa";)
    ale te "marmurki" to świetny pomysł i świetne wykonanie-bardzo mi się to podoba-jak to dokładnie zrobiłaś?
    Anita

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładna szkatułka. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkatułka wyszła Tobie przepięknie:)No to zapraszam po kolejne wyróżnienie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. ciężki temat na szkatułce ale myślę, że udało CI się wybrnąć :) pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Asiu! Życzę Ci żebyś znowu miała czas na wszystko co lubisz :-)
    A skrzyneczka śliczna!

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkatułka w marmurek wyszła Ci idealnie .Życzę przyjemnej pracy i wcale się nie dziwię ,że masz tyle zamówień-pozdrawiam Yrsa

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam do mnie po wyróżnienie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że do mnie zaglądasz i pozostawiasz ślad. :)