środa, 14 października 2009

To co obiecałam....

To już 2 tygodnie minęły od ostatniego wpisu.... Zaległości w blogowaniu rosną, oj rosną... Ale czasem tak się układa. Jestem na najlepszej drodze do opanowania i wzięcia w ryzy pracy, którą mam do wykonania. A jest jej dużo, oj dużo...



Obiecałam, że napiszę o winobraniu. No i chciałyście przepis na mus winogronowy. Zatem proszę bardzo :D
Proporcji Wam nie podam, bo robię na oko, a raczej na smak ;)Winogronka myję, obieram i wrzucam do gara przesypując cukrem. Zostawiam to na kilkanaście godzin żeby puściły trochę soku i podgotowuję. Znów zostawiam i w kolejnym dniu podgotowuję. Tak 2,3 razy. Potem biorę 2 kolejne garnki, gęste nylonowe sitko i przecedzam. Sok do 1 garnka, a to co zostało na sitku przecieram do 2 garnka. No i próbujemy :D. Dosładzam. Sok zagotowuję i przelewam do wyparzonych słoików i pasteryzuję. Mus wychodzi różnej gęstości w zależności od tego jak dokładnie odsączymy winogrona. Można zostawić taki "sosowaty", ale zawsze można jeszcze trochę odparować. Wrzący mus wlewam do wyparzonych słoików. Część pasteryzowałam, a część postawiłam na zakrętce i tez się pięknie zassał. Mus jest fajny do suchych ciast typu babka pisakowa, do naleśników, lodów itp. Sok wiadomo. Mój mąż dodaje go do piwa ;)Jest z tym trochę roboty, ale warto.

A tak prezentuje się jedno z 2 winek.

Robione na dzikich drożdżach-tych które są naturalnie na winogronach. To nasze pierwsze winko i bardzo jestem ciekawa jak wyjdzie. Ale o tym przekonamy się gdzieś w styczniu.

Winorośl już prawie łysa. Od 2 dni wieje tak, że mało głowy nie urwie....
A tak wyglądała kilka miesięcy temu.



Pozdrawiam Was serdecznie, dziękuję za wszystkie wpisy i proszę o jeszcze trochę cierpliwości. Niedługo powinnam nadrobić wszystkie zaległości, popodziwiać co Wasze zdolna rączki wyczarowały i pokazać co zrobiłam.

12 komentarzy:

  1. Zapowiada się apetycznie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj będzie się działo:) W każdym razie już same początki jakże malowniczo się prezentują:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za przepis!
    Pozdrawiam najserdeczniej!

    OdpowiedzUsuń
  4. Już smakuje :) Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  5. To ja na to wino mogę wpaść ;)
    Wygląda apetycznie hehehee

    czekam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. ooo na pewno dużo tego będzie:) Zapowiada sie przepysznie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Winobranie w środku zimy??!! Niektórzy to mają szczęście!
    Pozdrawiam serdecznie i wrócę do tego tematu w styczniu;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki za przepis! Bardzo ciekawa jestem smaku tego musu!
    No i winko!Winogronowe najlepsze!
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Ori! Winobranie to było jeszcze pod koniec września... Tylko ja nie miałam kiedy o tym napisać, a obiecałam...
    Dzięki za miłe słowa. Jak winko będzie smaczne to zapraszam, zapraszam :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Zazdroszczę chęci i entuzjazmu w tych winogronowych musach! Ja mam taką awersję do "kuchennej" pracy że mogę sobie tylko wzdychać do takich postów jak ten:):):) pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  11. witam serdecznie i zapraszam po wyróżnienie, a sama, idę czytać i oglądać fantastyczne i różnorodne prace

    OdpowiedzUsuń
  12. Ach - jak wspaniale! Ja zawsze marzyłam o takim własnym winobraniu. Czekam nadal, bo me sadzonki dopiero w tym roku "weszły w glebę" . Co z nich będzie - pojęcia nie mam... Ale trzymam oba kciuki za Twoje wytrawne poczynania (((:

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że do mnie zaglądasz i pozostawiasz ślad. :)