Muszę bardzo, bardzo przeprosić Evulsianka i Agnes76. Już dawno, dawno dziewczyny przyznały mi wyróżnienie.
Pięknie Wam dziękuję moje drogie. To dla mnie zaszczyt. Mam też nadzieję, że wybaczycie mi moją gafę i zapomnienie o tak miłej niespodziance... Zwalić mam na kogo, bo jak widzicie ostatnio moje posty całkiem zakocone są ;)
Zgodnie z zasadami powinnam napisać 7 rzeczy o sobie i wyróżnić kolejne blogi. I znów przepraszam, bo wyróżniać nie będę. Po prostu nie umiem wybrać... Jest tyle wspaniałych blogów. Najchętniej wyróżniłbym wszystkie na które zaglądam, ale to nie jest zgodne z zasadami zabawy...
A 7 rzeczy o mnie...
1) Z wyboru jestem wiejską kobietą :D I bardzo mi z tym dobrze.
2) Nasz dom pełen jest kotów (ale to już wiecie)
3) Uwielbiam czytać.
4) Od dziecka dłubię. Całkiem niedawno uświadomiłam sobie, że szydełkować umiałam szybciej niż pisać. Babcia mnie nauczyła
5) Lubię piec i gotować. Jak mam wenę to w kuchni mogę siedzieć bez przerwy coś pichcąc.
6) Nieustannie walczę ze sobą o lepsza organizację czasu.
7) Czasem wpadam w nastrój filozoficzny ;)
Chciałabym też podziękować serdecznie ze tak dużą ilość ciepłych słów pod poprzednim postem. Nie przesadzajcie jednak! Przecież każda z Was zrobiłaby to samo co ja.
Ori! Na szczęście byłam w balerinach, ale nawet kreacja od Diora by mnie nie powstrzymała od przelezienia prze tą barierę ;D
W podziękowaniu zapraszam na herbatkę i coś słodkiego.
Ponieważ sezon jabłkowy w pełni, to mamy jabłuszka w szlafrokach.
Przepis pochodzi z zeszytu "Biblioteczki Poradnika Domowego" : "Przepisy czytelników - Jesień w kuchni".
50dkg mąki
25dkg masła lub margaryny
2 żółtka
Kilka łyżek gęstej śmietany
20dkg cukru pudru
paczka cukru waniliowego
1 kg jabłek
1 białko
Przesiana mąkę posiekać z masłem, dodać cukry i kilka łyżek śmietany, dalej siekając. Gdy składniki się połączą wyrobić ręką. Gotowe ciasto, przykryte ściereczką schłodzić w lodówce ok. 2 godziny.
Jabłka obrać, wykroić gniazda nasienne, wypełnić cukrem.
Rozwałkować ciasto, wykrawać tak duże kwadraty żeby oblepiły jabłuszko. Szlafrok z nadzieniem w środku smarujemy białkiem. Możemy też posypać grubym cukrem. Pieczemy w nagrzanym piekarniku na złoty kolor. Podajemy ciepłe z sosem waniliowym.
Tyle oryginalny przepis.
Zmieniłam go troszkę, bo nie lubię takich wielkich ciastek. Jabłka podzieliłam na ćwiartki i nie dawałam do nich cukru. No i jak widzicie ciacha polukrowałam. Pyszna na ciepło i na zimno. Smacznego! :D
Oczywiście jabłuszka na chwilkę przed znalezieniem się w cieście grzały się na słonku, na jabłonkach w naszym sadzie.
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę pięknego dnia.
To ja jeden szlafroczek poproszę!
OdpowiedzUsuńGratuluję wyróżnienia!
Pozdrawiam, Jagodzianka.
Gratuluję, gratuluję:)
OdpowiedzUsuńTo ja się częstuję i uciekam ;)
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy :) dzięki za herbatkę i słodkości :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńProszę szlafroczek i dwa kocyki...Umiesz piec takie smakowite kocyki?
OdpowiedzUsuńOoo w takim doborowym towarzystwie to i ja zasiądę do szlafroczka:))))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjak to smacznie wyglada , aja jestem glodna :/
OdpowiedzUsuńżyczę miłego wieczorku:))
OdpowiedzUsuńładny blog jak pozwoli będę go odwiedzać często:))