Jakiś czas temu mąż porobił do kubeczków mieszankę ze smalcu, mielonej słoniny i ziarenek. Jeden z kubeczków wisi tak, że jak siedzę przy biurku to mam nie lada widoki ;)
Sikora bogatka
I bronimy jedzonka przed intruzem (bardzo zabawnie to wygląda :D )
Kowalik
Sikora modra
Przychodził też kos, ale biedulek był za ciężki żeby się powiesić na kubeczku. Założyliśmy dla niego jeden kubeczek inaczej, tak żeby mógł dziubać siedząc na gałązce. Ale niestety nie wiem czy przyszedł, bo nie mam tak dobrego punktu obserwacyjnego na tamten kubeczek.
Od kilku dni u nas cieplej, w dzień delikatne plusy. Wśród ptaków poruszenie, ćwierkanie... Czyżby czuły wiosnę?
Mamy też i innych stołowników. Oto jeden z kilku zwany przez nas Piratem. Nie ma szans żeby do niego podejść, o dotykaniu nie wspominam. Ale na "kicianie" przybiega. Tylko czeka w bezpiecznej odległości na napełnienie miseczki.
Odpowiadając na komentarze:
Rybiooka Wysłałam do Ciebie maila, ale nie wiem czy dotarł. Guziczki były po 0,40zł. Jeśli chcesz, to chętnie Ci kupię i wyślę. Odezwij się tylko :D
Fibus Z odwrotnych niż u Ciebie względów u nas nie ma gryzoni ;D A szkoda... Choć powiem, że koszatniczka nie raz próbowała dac po nosie zbyt wścibskim kotom ;)
Jagodo, Marto, Marysiu,Ago, Małgosiu Dziękuję za odwiedziny. Mam kontakt z nowymi domkami i wiem, że kotki mają dobrze.
Anonimowy Sądząc po wpisie to Pani Zosia :D
Mam pewnie pomysł na "rozreklamowanie" Fabia. W weekend go zrealizuję.
Matyldo Bardzo się cieszę, że podoba Ci się mój blog. Zapraszam częściej. Obiecuję zajrzeć do Ciebie. A Cedra faktycznie gdzieś nam zniknęła...
Té la mà Maria - Reus Thank you :D
Życzę Wam pięknego weekendu.
Jakie piękne!
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię, za to że znasz z nazwy wszystkie ptaszki, które Was odwiedzają. Ja w tym temacie jestem niestety uboga, aż wstyd!
Serce się raduje widząc jak nasi podopieczni zajadają ze smakiem przygotowane przez nas posiłki.
Kotek, faktycznie jak pirat :)
Napisz, jak oswoi się na tyle, że zgodzi się na ciepły dotyk przyjaznej dłoni. Będzie mi miło przeczytać tak radosną nowinkę.
Moc pozdrowień zostawiam :)
och takie proste a jakie fajne! kubeczki! ja na drzewach nie zawieszę, ale gościami już się chwaliłam słonina i orzechy. Na początku jak do sikorek dołączyła rodzina kowalików prawie ryczałam wzruszona! tak mnie ci bracia skrzydlaci nastrajają.. fiu fiu
OdpowiedzUsuńponoć na dużych drzewach można taką mieszanką smarować korę - to przylecą dzięcioły
cieplutko pozdrawiam, Ania
Jaaaaaa .... :D U mnie kulka także wisi ale co najwyżej sikorka uboga przyfrunie, czasem bogatka. Niestety moja kulka wisi na werandzie, jeszcze od strony północnej ... tak więc zrobienie zdjęcia niemożliwe bez użycia flesza ... a to ptaki odstraszy momentalnie.
OdpowiedzUsuńPS-a propo koszatniczek to od jakiegoś czasu przygotowuję swój portfel na przywitanie parki, ale najpierw szukam (mówiąc potocznie) wypasionej klatki :P czytaj-dużej, trzypiętrowej.
pomysłowe te kubeczki!jak fajnie że możesz patrzeć na ptaszki z biurka....
OdpowiedzUsuńU mnie wiszą kule na balkonie...i radość wielka, kiedy przylatują maluszki ;-)
Pozdrawiam serdecznie ;-)
Jagódka chętnie popatrzyła na zdjątka ślicznych ptaszków i przy okazji poznała ich nazwy oraz wygląd.
OdpowiedzUsuńCudne widoczki masz ;D
Urocze!
OdpowiedzUsuńU mnie smakoszami ziaren słonecznika, szczególnie ze smalcem okazały sie psy ;)
Koty natomiast od czasu gdy poziom śniegu sięgnął łokci zostają po ciepłej stronie okna i wypatrują, wypatrują...
M.
Moje drobie kubeczki "olały" muszę im ten smalczyk z ziarenkami do karmnika wykładać.
OdpowiedzUsuńPiękne fotografie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPomysłowe te kubeczki z jedzonkiem.I jaki masz widok przy biurku!!!
OdpowiedzUsuńPirat z tą łatką faktycznie wygląda jak pirat...
Pozdrawiam Cię serdecznie
Pirat jest świetny! Ta łatka na oku... ;-D
OdpowiedzUsuńI do mnie też przylatują takie same ptaszyny.
Sikorki to małe zadziory, jedynnie przed dzięciołem czują respekt :-D
Fantastyczni goście:) I pierzaste i futrzaste!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
W tym roku ptaki potrzebują dużo wsparcia , zjadają wszystko co im wysypiemy do karmika lub zawiesimy na drzewie , nie gardzą nawet resztkami karmy z psiej miski .
OdpowiedzUsuńPtaki szybko się przyzwyczajają , nawet gdy spóźniamy się z wysypaniem pokarmu , czekają cierpliwie na pobliskich drzewach bo wiedzą ,że mogą na coś liczyć .
Pozdrawiam Yrsa
P.S. bardzo ładną biżuterię robisz , podoba mi się taka wrzosowo-fioletowa kolorystyka
Piękne masz widoki za oknem :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio też oglądałam u mojego taty pięknego ptaka, który przycupnął podjadać to co wyłożyliśmy, ale nie wiem jak się nazywa. Uwielbiam podglądać naturę.
Kocisko urocze, choć nieufne.
Pozdrawiam serdecznie
Joasieńko,
OdpowiedzUsuńja tak hurtowo-gratuluje pomysłu na ptasią stołówkę, znalezienia szczęśliwych domów dla kocurków i tego optymistycznego "podejścia Polyanny"-sama to stosuję i działa:)
ogromnie podoba mi się Twoja biżuteria, zwłaszcza najnowsza fioletowa seria,te podłużne kryształki,dodatki i przekładki-świetne są...i jeszcze bardzo podoba mi się tez jedna z wcześniejszych "kolekcji"-bursztyny i bursztynopodobne kamyki-no,rewelacyjne rzeczy porobiłaś
życzę nadal tyle weny, pasji i chęci do życia i pozdrawiam serdecznie
Anita
Rzeczywiście widok zza biurka masz cudny :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOlá I liked so much he photos of the bird. And I also like the idea.
OdpowiedzUsuńBye and wish you a nice day.
Lúcia
www.fazemosdeconta.com