środa, 10 lutego 2010

Candy dla Fabia

Miało być w weekend, ale problemy z netem pokrzyżowały te plany...
Będzie więc dziś. Nietypowe candy. Do wygrania komplet biżuterii:


Aby wziąć udział w losowaniu należy przekopiować na swój blog ogłoszenie wraz ze zdjęciem Fabia, które jest poniżej i oczywiście wyrazić chęć wzięcia udziału w losowaniu w komentarzach. Losowanie odbędzie się 3 marca.



Fabio to piękny mądry dwulatek. Kocha ludzi i chce za miskę jedzenia, ciepły kąt i dobre traktowanie oddać swoje wierne psie serduszko. Mimo młodego wieku sporo już od „ludzi” wycierpiał.
Początkowo Fabio był psem szczęśliwym. Biegał po podwórku. Bawił się z dziećmi. Jednak potem... Został przykuty łańcuchem do stodoły. Bez budy, bez możliwości schronienia, głodny, zmarznięty, apatyczny. Obok miejsca w którym mieszkał droga, ludzie, przystanek i nic, żadnej reakcji.
Ale Fabio miał szczęście. Wypatrzyła go Pani Zosia. Zawiadomiła odpowiednie władze. Niewielki to dało skutek... Przy kolejnej wizycie Fabio dostał od Pani Zosi jeść. Ach jak się rzucił! „Gospodarze” już całkiem poczuli się zwolnieni z obowiązku karmienia psa. Odtąd Pani Zosia jeździła ponad 20 km, żeby Fabia nakarmić. Prośby i tłumaczenia, że pies potrzebuje schronienia pozostały bez echa. Pewniej bardzo zimnej grudniowej nocy Pani Zosia nie mogła spać. Znów pojechała do Fabia. Biedny pies leżał przymarznięty do śniegu i lodu. Pani Zosia ma w domu kilka przygarniętych psich nieszczęść i nie mogła zabrać Fabia do siebie. Pojechał więc do schroniska. Normalnie to dla psa tragedia i trauma. A Fabio w schronisku poweselał, przytył. W tej chwili Pani Zosia stara się o przeniesienie Fabia do hotelu.
Kontakt do Pani Zosi i więcej informacji o Fabiu pod numerem telefonu 609 199 797

Mam nadzieję, że w ten sposób uda się znaleźć dom dla tego cudownego psa. Wierzcie mi aż mnie serce boli, że nie możemy go zabrać do nas...
Na komentarze odpowiem pod następnym postem.
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie i dziękuję za odwiedziny.

16 komentarzy:

  1. Jak mi listonosz powiedział żebym psa łańcuchem przypięła myślałam że go wzrokiem zabiję. Żałuję że nie zapytałam się jego czy swoje dziecko by łańcuchem przypiął?
    Ech...

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż żałuję, że mieszkam w bloku. Ta psia mordka budzi taką miłość, że chciałoby się wyczochrać ten łebek.
    Wprost nie potrafię sobie wyobrazić jak można w ogóle przywiązać zwierzaka.... tacy ludzie powinni sami przez zimowy tydzień posiedzieć na łańcuchu, najlepiej bez jedzenia i przyodziewku...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Za każdym razem, gdy zaglądam do Ciebie, to się prawdziwie wzruszam ! Fabio ma dobrą i przyjazną mordkę. Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś o wrażliwym sercu i przygarnie bidulkę. Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś chyba mi serce pęknie od tych złych wieści, które docierają do mnie niemal każdego dnia... :(
    Kilka dni temu oglądałam reportaż w tv o wrednym "babsztylonie". Prowadziła "schroniska" dla psów, tylko po to by je tam celowo rozmnażać i brać duże pieniądze za malusie, milusie, słodziusie szczeniaczki. A co robiła ze starymi, niepotrzebnymi już psami? Ano podawała środek zwiotczający mięśnie i ŻYWCEM zakopywała!!! Albo "organizowała" masowe spalanie!!!
    Wczoraj na głównej stronie W.P. pojawił się przerażający artukuł z jeszcze bardziej przerażającym zdjęciem zamarzniętych dwóch, małych piesków przy własnej budzie... :( "PAN" po prostu o nich zapomniał bo spieszył się do chorej matki...
    Okazało się, że zamarzły, bo były wycieńczone z powodu niedożywienia...
    Serce mi pęka!!!
    Szczerze powiem, że nie chcę żyć w TAKIM świecie! W świecie zła i złych ludzi. A raczej nie wśród ludzi, a wśród DEMONÓW, którzy tylko do ludzi są podobni...
    Fabia serduszko jest tysiąckrotnie piękniejsze od serca jego poprzednich właścicieli.
    Z pewnością znajdzie prawdziwie kochających ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz bardzo dobre serduszko Johanah :)
    Ściskam Cię mocniuchno :*

    OdpowiedzUsuń
  6. ludzie to czasem najgorsze stworzenia jakie chodzą po tej ziemi! sama mam psineczkę moja kochaną i jakby jej coś się stało chyba bym umarła
    jak tak można wogole ?...w zyciu nie zrozumiem takiego postępowania

    OdpowiedzUsuń
  7. Ogłoszenie pojawiło się na moim blogu:)
    Joasiu, podziwiam Cię za to wszystko co robisz dla naszych mniejszych braci.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ogłoszenie pojawi się na moim blogu. Uwrażliwiaj nasze serducha!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ogłoszenie przekopiowane i do mnie, przepraszam, że dopiero teraz, jakoś mi Twój post umknął;/
    A kolczyki piękne, ale gdyby znalazł się nowy właściciel Fabia, a padłoby na mnie- wylosowane kolczyki już teraz przekazuję na aukcje charytatywną na pomoc dla piesków.

    OdpowiedzUsuń
  10. Joaś i ja Twój apel u siebie zamieściłam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja tez zamieściłam link do Twojego apelu u siebie!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Przepraszam, że tak późno, ale oczywiście, zamieszczę u siebie informację o Fabiu. Bardzo bym chciała, żeby znalazł ciepły i kochający dom...
    Pozdrawiam Cię cieplutko, Joasiu :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Czy coś się zmieniło jeśli chodzi o pieska? Znalazł dom?

    OdpowiedzUsuń
  14. Jo-hanah mam nadzieje że Fabiowi się poszczęści,odezwij się do mnie bardzo chciałabym Ci cos podarowac za twe dobre serducho

    OdpowiedzUsuń
  15. może jeszcze zdążyłam i mi się uda znaleźć dom dla pieska :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie trzeba mnie zachęcać do takich akcji. Mocno trzymam kciuki aby Fabio znalazł miły dom dla siebie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że do mnie zaglądasz i pozostawiasz ślad. :)