Aj, aj! Jak ten czas leci! Kwiecień kapryśny, ale i tak mój synuś ledwo oczy otworzy krzyczy "Na dwór", no ewentulanie najpierw, że głodny ;). Spędzamy więc większość dnia na dworze. A że niedawno przyjechały 3 tony piasku, więc albo "kopu, kopu", albo "pędzi rower" uprawia mój synuś ;). Uroki dzieciństwa :D.
Jak się tyle jest na świeżym powietrzu, to fajnie jest mieć coś do przegryzienia. Dziś proponuję bułeczki.
Ten i inne przepisy (niektóre już znacie) będziecie mogli usłyszeć dziś tuż po 13 w radiu RAM w audycji "Kulinarny Wrocław" z udziałem mojej skromnej odsoby. Serdecznie zapraszam!
Przepis pochodzi z gazetki "Przyslij przepis! Domowe wypieki" i przesłała go Pani Maria Tarnopolska.
Podaję pół porcji, ale bułeczki są tak pyszne, że jak zrobicie z całej porcji to i tak znikną.
Składniki:
1/2 kg mąki
1 jajo
5 dkg drożdży
1/2 szklanki cukru
3/4 szklanki ciepłego mleka
1/4 szklanki oleju
Do nadziana marmolada (w przepisie pierwotnym).
Drożdże rozcierami z 2 łyżkami cukru i 1/4 szklanki mleka, odstawiamy do wyrośnięcia. Makę przesiewamy do miski, dodajemy cukier, jajo, wyrośnięte drożdże i resztę mleka. Wyrabiamy gładkie ciasto. Na koniec dajemy olej i znów wyrabiamy. Zostawiamy do wyrośnięcia na ok 50 minut lub aż podwoi objętość.
Bułeczki możemy przygotować na stolincy wałkując ciasto i wycinając szklanką. Ja robiłam "z ręki". Podzieliłam ciasto na równe części i na dłoni formowałam placuszek, wkładałam łyżekę marmolady i sklejałam brzegi i formowałam bułeczkę. Układamy na blasze wyłożonej papierem do piecznia sklejoną częśćią do dołu.
Pieczemy ok 20 minut w 180 stopniach.
Ciasto ma cudowną konsystencję i fantastycznie się z nim pracuje.
Dlatego pokusiłam się i o inne fomy i inne nadzienia.
Warkoczyki z dżemem.
Robiłam je na stolincy. Rozwałakowałam ciasto, wycięłam prostokąt, posmarowałam dżemem i zwinęłam w rulonik. Potem nacięłam wzdłuż niemal przez całą długość. Zwinęłam przeplatająć i złączyam brzeg.
Rogaliki z makiem.
I rogaliki i warkoczyki, jeszcze gorące, lukrowałam lukrem z cukru pudru i soku z cytryny.
Korci mnie jeszcze nadzienie serowe i zrobienia ciasta bez cukru do nadzienia wytrawnego np. z pieczarek i sera żółtego.
Smacznego!
No, a żeby nie biegać po kilka razy z tymi dobrami przyda sie taca magnoliowa, wiosenna. KLIK.
Taca jest spora 30x40 cm, więc i bułeczki i kawka się na niej zmieszczą :)
I trochę szczegółów.
Cudownej niedzieli!
Pyszne te bułeczki! Niestety nie udało mi się nigdy drożdżowe ciasto. bardzo je lubię więc czasem kupuję,ale to nie to co domowe. Wiosna ziiiiimna w tym roku,u mnie trafiają się w nicy przymrozki.
OdpowiedzUsuńWyglądają smakowicie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ślinka mi cieknie na widok takich pyszności!
OdpowiedzUsuńTaca taka wiosenna, kropeczki dodają uroku :)
Zapomniałam, że za każdym razem jak do Ciebie zajrzę robię się głodna ;-)
OdpowiedzUsuńO rety, jakie pyszności!
very informative post for me as I am always looking for new content that can help me and my knowledge grow better.
OdpowiedzUsuń