Tak, tak wpadłam w nie po uszy. A w zasadzie to w sidła postanowienia noworocznego. Bardzo było proste w tym roku, a jednocześnie szalenie trudne. Brzmi:"NIE ODKŁADAJ NIC NA PÓŹNIEJ". Proste? Proste, ale... No właśnie zawsze jest jakieś "ale". Cokolwiek się zapętliłam ;) Latam, robię i niby efekty są, ale odłożyłam na później przyjemności. Np. blogowanie i zaglądanie do Was. A całkiem nie o to mi chodziło. To postanowienie miało spowodować, że będę lepiej zorganizowana, nie będę mieć zaległości,a czasu na przyjemności więcej. Coś jednak nie do końca przemyślałam. Zaczęłam sama sobie dokładać obowiązków, czasem zbędnych, miałam do siebie pretensje o to, że nie wszystko jest tak jak chciałam. Właśnie kilka dni temu powiedziałam STOP. Zrewidowałam, przejrzałam, przemyślałam. Absolutnie nie rezygnuję z postanowienia, ale racjonalizacja jest wskazana ;). Wygląda na to, że działa :D. Zobaczymy co będzie dalej.
Mimo lekkiego obłędu który sama sobie fundnęłam coś tam dłubałam.
Serduszkowa biżu dla Julci.
Koleżanka która sprzedawała na kiermaszu poinformowała mnie, że poszła niemal od ręki, co bardzo mnie cieszy. Udało się zebrać potrzebną kwotę Julcia pojechała na operację.
Pada u nas śnieg. Na jaśminie tuż pod oknem siedzą wróble. Czekają pewnie na swoją porcję jedzenia do karmnika. Biegnę zatem nakarmić zmarznięte ptaszki.
Mam nadzieję częściej się odzywać i zaglądać do Was.
Serdeczności dla wszystkich zaglądających.
biżuteria piękna :) a co do postanowień - masz rację, nalezy, moim zdaniem, zadbać o siebie :) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. A zadbanie o siebie było tez celem tego postanowienia ;). Ino nie zawsze nam wszystko wychodzi.
UsuńCudowne wieści o Julci! cieszę się, że i ja mam swój maleńki wkład w możliwość zoperowania Jej serduszka ;)
OdpowiedzUsuńI ja się cieszę :D. Niby drobiazg, a ile radości. Mam nadzieję, że operacja się udała i Julcia wraca do zdrowia, ale wiadomości jeszcze nie mam.
UsuńDobrze że się sprzedała - bo piękna biżuteria !
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że ktoś ją nosi. Mam nadzieję, że za każdym razem fajnie się czuje.
UsuńFajnie, że i Tobie się podoba. Dziękuję.
Nie dość, że piękna ta biżuteria, to jeszcze jaka pomocna :)
OdpowiedzUsuńDzięki Chimerko!
UsuńJa wiernie czekałam aż znowu coś napiszesz ;) Kolczyki są piękne ! Idealne na walentynki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Mariolciu! Tematem przewodnim kiermaszu były serduszka, bo chodziło o serduszko Julci, a że Walentynki blisko, to był to dodatkowy atut.
UsuńNareszcie się odezwałaś! Bizuteria piękna :-)
OdpowiedzUsuńA postanowienia noworoczne - ja na wszelki wypadek nie robię ;-)
Dzięki Atuś! Mam nadzieję odzywać się już regularnie. :).
UsuńA postanowienia trochę mnie dyscyplinują. A ile radochy jak uda się dotrzymać ;)
Sliczne serduszka takie delikatne,pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu!
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńPiękne kolczyki zrobiłaś i pełne serca :)
OdpowiedzUsuńDziękuję z serca :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie:
http://blogowanko-jagodzianka.blogspot.fr/2013/02/piatek-pod-wyzwaniem-na-perowo-ze.html
Potwierdzam!!! Biżuteria jest przepiękna!!! Na żywo prezentuje się SUPER!!! Przyznam bez bicia, że komplecik, wisiorek i kolczyki, zlicytowałam osobiście ponieważ bardzo wpadł w oko mojej mamie :)
OdpowiedzUsuńJulcia czuje się już coraz lepiej choć okazało się, że za rok potrzebna będzie kolejna operacja ponieważ wada serduszka jest tak poważna, że jedna operacja nie rozwiązuje wszystkich problemów.
Pozdrawiam cieplutko!!!