Warto czasem pokusić się o domowe pieczywo. Coraz więcej z nas piecze chleby, bułki i super. Dowiedziałam się przypadkiem, że z chlebem robionym w dużych przemysłowych piekarniach zjadamy 2kg polepszaczy rocznie :O. Szok po prostu. Mój kochany mąż piekł chleb tradycyjny - na zakwasie tylko. Niestety używam czasu przeszłego, bo od kiedy zmienił pracę nie ma na to czasu.
U mnie z czasem różnie, ale czasem coś piekę. A że lubię powymyślać...
Zapraszam na bułki serowe ze słonecznikiem.
25g drożdży świeżych rozpuszczamy w szklance letniej wody.
Mieszamy 25 dkg mąki pszennej typ 650, 10 dkg mąki żytniej typ 720 i 15 dkg mąki pszennej pełnoziarnistej. 3 kopiate łyżki tej mieszanki łączymy z drożdżami i wodą i dajemy zaczynowi podrosnąć.
Do mieszanki mąk dajemy 20g soli i garść słonecznika oraz 10 dkg startego na grubych oczkach tarki sera (5 dkg mamy w zapasie do posypania bułek). Łączymy z zaczynem i wyrabiamy ciasto. Być może trzeba będzie dodać 1/4-1/2 szklanki wody. Zależy to od wilgotności mąki. Wyrabiamy elastyczne ciasto, które nie będzie się kleiło do rąk i miski.
Zostawiamy w ciepłym miejscu pod ściereczką do podwojenia objętości.
Wyrośnięte krótko wyrabiamy, dzielimy na części i formujemy bułki - zrobiłam 8.
Bułki układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i zostawiamy do ponownego wyrośnięcia.
Przed włożeniem do piekarnika smarujemy żółtkiem rozmąconym z mlekiem i posypujemy serem. Uwaga! Ważne żeby wiórki sera nie zostały na blaszce, bo się spalą.
Pieczemy w temperaturze 180 stopni aż się ładnie zrumienią. Zawsze robię to "na oko" więc nie powiem ile czasu piekłam.
Do bułeczek polecam pastę jajeczną. U nas był w wersji z szynką.
Jajka ugotowane na twardo zgniatam ubijaczem do ziemniaków z okrągłymi otworkami. Można je też bardzo drobno posiekać, albo przepuścić przez maszynkę do mięsa. Do tego dajemy drobniuśko posiekaną cebulę albo szczypiorek i szynkę pokrojoną w mikro kostkę. Doprawiamy solą pieprzem i majonezem.
Smacznego! :)
Pięknego weekendu życzę mimo niezbyt fajnej aury. Ale jak pogoda jest taka "zgniła" to fajnie pokucharzyć. Najlepiej całą rodziną :)
Bułeczek wciąż się boję ale chlebuś też piekłam :)
OdpowiedzUsuńA skoro dziś w temacie kuchennym to podpytam, może znasz przepis na pastę marchewkową?
:*
Nie bój się bułek. Toz to tylko małe chelbki ;)
UsuńA przepisu na pastę marchewkową nie znam, ale jeśli go posiadasz, to chętnie poznam i z pewnością zrobię, bo brzmi ciekawie.
Dzięki za odwiedziny :)
Jutro piekę chleb.. Dość lenistwa!
OdpowiedzUsuńBułeczki zachwycające.
Dzięki Aniu!
UsuńWidziałam, że chlebuś upiekłaś :D
w ogóle lepiej zrobić coś samemu niż kupować gotowce:))ja też piekę chleb,bułeczki i bardzo to lubię:))
OdpowiedzUsuńPewnie, że lepiej! I ileż z tego frajdy i smacznie jest!
UsuńJa tez pieke chlebus i buleczki a jesli mi sie niehce kupuje organiczny chleb a nie w zwyklym sklepie wlasnie dlatego ,ze wiecej w pieczywie jest ulepszaczy ,chemi nizli tego co powinno byc.Buleczki smakowicie wygladaja ,dziekuje za przepis napewno wyprobuje Twoj przepis,pieknej niedzieli zycze
OdpowiedzUsuńDaj znać jak Ci smakowały te bułki.
Usuńja pastę jajeczną robię trochę inaczej: ugotowane jajka trę na tarce, ścieram też żółty ser, kroję szczypior, doprawiam solą i pieprzem, do tego odrobina majonezu :) polecam i pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńO! Z serem to jeszcze nie robiłam. Muszę koniecznie spróbować! dzięki za przepis.
UsuńJa pożeram wszystko co serowe xD Aż się strasznie głodna zrobiłam! Apetyczna bułeczka :D
OdpowiedzUsuńTo masz tak jak ja! Życie bez sera traci połowę uroku ;). W nszej lodówce po prostu MUSI być ser.
UsuńJakie fantastyczne śniadanie. I jeszcze na dodatek pasta jajeczna,miodzio !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Dzięki Marysiu!
UsuńAle apetycznie :) ewa
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewo!
OdpowiedzUsuń