Miałam przyjemność (i nadal mam) być pomocnikiem Świętego Mikołaja.
Pewien Pan (nasz miły sąsiad) zastał 6.12 takie cuś na nóżkach koło swego łóżka.
Na tym stał jeszcze 2 prezent. Zimą słonko późno wstaje więc nie całkiem jasno było. Na pytanie córci: "Tatuś! Był u Ciebie Święty Mikołaj? Co dostałeś?" odparł: "Był. Dostałem jakąś dziwną deskę do prasowania" :D
No to jeszcze ciut detali tej deski....
I szczotka dla córy właściciela deski, uroczej Marty. Oczywiście z podobizną jej ukochanego psa. Też Święty przyniósł ;) Na wszelki wypadek jest podpisana ;)
Odpowiadając na komentarze:
Szeptunko! Dzięki za udział w akcji! Tak niewiele trzeba zrobić by pomóc.
Kochane! Bardzo się cieszę, że skarbonka się Wam spodobała!
Dziękuję za wszystkie odwiedziny.
U nas znów pada śnieg... Tak miękko kojąco. Pięknego dnia Wam życzę
Skarbonka jest wyjątkowa , stare zabawki jak miś i koń na biegunach- wzruszające , właściciel może być pewien ,że nikt inny takiej skarbonki nie kupi za żadne pieniądze .
OdpowiedzUsuńUśmiałam się z deski do prasowania , dziwne porównanie .
Sama deseczka praktyczna , b.ładna i może być /w chwilach bezczynności / piękną dekoracją , podobnie jak szczotka z przeuroczym psiakiem .
Swoją drogą "jak dobrze mieć sąsiadkę ...." taką jak Ty .
Pozdrawiam Yrsa