środa, 19 maja 2010

Powodziowe obawy

I znów minął tydzień... Miał być post na poprawę nastroju z nowo zrobioną biżuterią, ale ze względu na ludzkie dramaty dam sobie spokój. To może poczekać.
Z południowej Polski płynął straszne wieści. Moja wioska jest położona wyżej więc nic nam nie grozi, ale przez pobliską Oławę płynie Oława i Odra. Ludzie z coraz większym niepokojem obserwują co się dzieje. Stan wody wczoraj wynosił 6,6m dziś ok.16 już 7,1m i stale rośnie. Zalewane są poldery koło Oławy, zamknięta jest droga wojewódzka do Jelcza-Laskowic.
Poniżej zdjęcia zrobione dziś po południu autorstwa mojego męża.
Most na Odrze w Oławie.



Wodowskaz na Odrze przy moście w Oławie.

Widok z mostu na ulicę Rybacką.

... i Nadbrzeżną

Dom na ulicy Nadbrzeżnej. Widok od strony Odry.

I widok na Odrę i ulicę Rybacką z wału przy ul. Nadbrzeżnej (staliśmy tuż obok domu na zdjęciu powyżej)

Przystanek autobusowy na Zwierzyńcu.

Dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim postem. Wybaczcie, ale nie mam głowy żeby na nie odpowiadać. Mam nadzieję, że jesteście bezpieczni i nic Wam ani waszym bliskim czy znajomym nie grozi.

7 komentarzy:

  1. Z wielką trwogą śledzę wiadomości !
    Strach pomyśleć, że w jednej chwili można stracić dorobek całego życia !
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  2. Strasznie to wygląda...

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak jak większość śledzę z wielką obawą wiadomości o powodzi!
    Uściski ślę i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. no nie wygląda to ciekawie a falę kulminacyjną zapowiadają we Wrocku w piątek :/ już widać,że od wczoraj wody przybyło znacznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bądźmy dobrej myśli...
    Dziś byłam nad Wisłą - pięknie śpiewały ptaki, widziałam w zaroślach kaczą rodzinę. Wydawało się sielsko - jednak to były pozory, bo wody przybywało w oczach! A najgorsze przed nami!

    Pozdrawiam i myślę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z ciekawością tutaj zaglądam, miło by mi było gdybyś zechciała wymienić się linkiem z moim blogiem... Link do Ciebie już na moim blogu jest.. :) pozdrawiam serdecznie, Aneta:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że do mnie zaglądasz i pozostawiasz ślad. :)