wtorek, 21 maja 2013

Szkatułka z kaliami i kolejne zaproszenie

Dalej dziergam obrus i już jestem naprawdę blisko końca. Zrobiłam nawet zdjęcia jak wygląda, ale nie mam kiedy ich obrobić, bo dziergam dalej zawzięcie ;).
Wpadam na krótko pokazać szkatułkę "Irysy i kalie".
Urzekł mnie ten papier od pierwszego wejrzenia. Ale jak to bywa długo się zastanawiałam jak go wykorzystać. Oceńcie sami.



I środek.


Taśma pasmanteryjna na dolnej części pudełka.


Jeśli komuś wpadła w oko to jest dostępna na mojej stronie. KLIK

I jeszcze zaproszenie na "Pianę Bosmana" do Mariny Oława w najbliższy weekend.

Będzie można mnie tam spotkać i zobaczyć moje prace w niedzielę od godziny 13. Więcej informacji znajdziecie TUTAJ

Nie byłabym sobą gdybym nie miała kolejnych kotów "na oswajaniu", ale o tym następnym razem.

Pozdrawiam Was serdecznie.

piątek, 17 maja 2013

Coś dobrego na weekend czyli babka twarogowa



Nie jest to leciutkie jak piórko ciasto ucierane. Przez dodatek sera jest cięższe. Za to cudnie wilgotne i nie wysycha tak szybko jak np. ciasta piaskowe.
Przepis pochodzi z tomiku Bblioteczki Paradnika Domowego pt."Przepisy czytelników Lato" z 1997 roku.
3 jaja
15dkg cukru pudru
40dkg mąki
łyżeczka proszku do pieczenia
pół szklanki śmietany
20dkg zmielonego twarogu
20dkg stopionej margaryny
20ml rumu lub olejek rumowy
rodzynki

Jaja ucieramy z cukrem, dodajemy mąkę wymieszaną z proszkiem, śmietanę, ser i margarynę. Po dokładnym wymieszaniu dodajemy rodzynki i rum lub olejek.
Ciasto przekładamy do formy wysmarowanej tłuszczem i wysypanej bułką tartą.
Pieczemy w średnio nagrzanym piekarnkiu ok. godziny. Zawsze robie próbę patyczkiem i o ilie pamiętam to piekłam troszkę krócej.


Zostawiamy chwilę z formie, a gdzy lekko przestygnie wyjmujemy. Można ją polukrować , oblać polewą, lub obsypać cukrem pudrem. Ale bez tych dodatków też jest smaczna.
Jak widzicie piekłam w 2 formach, ale w jednej większej też spokojnie się zmieści.



Smacznego!
I pieknego weekendu życzę!

wtorek, 14 maja 2013

Kolejne podejście i zaproszenie

Witam po długiej przerwie. Może tym razem uda mi się wrócić na dobre do blogowania? Oby!
Stęskniłam się za Waszymi cudnościami i choć czasem wpadałam tu i tam to nie zostawiałam po sobie śladu.
Ciekawe czy ktoś jeszcze o mnie pamięta? ;)
Jakiś czas temu odkładając brudna łyżeczkę spostrzegłam na niej...

... serduszko. Samo się zrobiło. Pobiegłam więc po aparat :) I teraz dzielę się nim z Wami. Ot drobiazg, pewnie przypadek całkowity, a jak miło :).

Ostatnio nie mam za wiele czasu na dłubanie. Ale coś tam działam.
Każdą wolną chwilę poświęcam na wykończenie obrusa, który robię na zamówienie przyjaciółki. Ma być prezentem ślubnym. Czasu mam niewiele, bo ślub już w maju i niby niewiele do końca. Ale że obrus okrągły więc z każdy kolejny rząd dłuższy i dłuższy.
Mam do pokazania troszkę starszych prac.
Zacznę od kompletu który robiłam jeszcze w zimie na bal charytatywny, na aukcje dla dzieci z RDD.



Kolczyki które wpadły w oko moje siostrze i już je nosi ;)


Gdyby ktoś z Was miał ochotę się wybrać na fajną imprezę w sobotę to zapraszam do Oleśnicy Małej na "Mit i historię". Będzie wykład, koncert i przedstawienie. Będę tam ze swoimi pracami i moi przyjaciele z ceramiką.


Serdeczności przesyłam.