środa, 26 stycznia 2011

Wpadam...

Tak na sekund 5 żebyście całkiem o mnie nie zapomnieli ;D.
A powód jest doniosły! szykujemy się do zrobienia kuchni. Właśnie opróżniamy pomieszczenie na nią przeznaczone, a od poniedziałku wchodzą panowie. Tym razem odpuściliśmy robienie samemu. Trwało by to długo, zważywszy, że innych zajęć mamy pełno.
Ach! Nie mogę się doczekać! Po ponad 3,5 roku mieszkania tu wreszcie będziemy mieli kuchnię i będzie można w normalnych warunkach gotować, piec, robić przetwory. Niby robiłam to do tej pory bez kuchni, ale ileś rzeczy musiałam sobie darować... No i komfort gotowania był średni.
Już się cieszę na myśl, że wreszcie porobię coś dla siebie, do kuchni.
A na razie pokażę 3 herbaciarki które powędrowały do innych kuchni: mojej sąsiadki,



Jej Mamy



i Teściowej.



Motywy i dodatki wybrała Beatka. Ta herbaciarka dla Niej jest na surowym drewnie. Trochę się bałam, że motywy zginą, ale na szczęście się tak nie stało i bardzo pozytywnie zaskoczył mnie osiągnięty efekt.

Pięknie Wam dziękuję za komentarze! Cieszę się bardzo, że bombki się Wam spodobały. Przepraszam, że odpowiadam tak ogólnie, ale jeszcze coś niecoś muszę porobić.

wtorek, 18 stycznia 2011

Bombki

Ale tylko część... Reszty już nie będę pokazywać, trudno. Ale te bym chciała, bo zrobiłam je na prezenty dla:
Mamy



Taty



Młodszej siostry (żeglarki)



Najmłodszej siostry





i Mamy mojego męża (tak, tak dla teściowej ;))




Pierwszy raz robiłam bombki z przekładkami. Przekładki nie były firmowe tylko wykonane wg mojego własnego pomysłu. Czasem zamykanie stanowiło nie lada wyzwanie, ale spodobały mi się tak ozdobione bombki.

Dziś rozebrałam choinkę i mój mąż posadził ją w ogrodzie. Pogoda szleje, temperatura cały czas na dużym plusie. Żonkile mi wyłażą, aż się boi, że mi je zmrozi jak wróci zima. A ponoć ma wrócić niedługo.

Odpowiadając na komentarze:
Karino, Alicjo, Lucynko! Dziękuję bardzo :D
Agnieszko Arnold! Pokazuj! Razem będzie nam raźniej. A jajka będziemy robić w międzyczasie ;)
Ato! I jak? Działasz już z widełkami w dłoni? Fajnie mieć taka dobrą książkę, prawda? :D
Mario! Ano sypią się słodkości. :)
Tabu! Ustawiaj się w kolejce :)
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za wszystkie odwiedziny.

środa, 12 stycznia 2011

Słodkości

Rozdają:
Ata z którą i w ciemno i w zielone i jak w dym....


I Sylwia. Bardzo energetycznie i wiosennie, a co!

Już za chwileczkę, już za momencik...

... powinnam całkiem wrócić do normalności. Zaległości w pokazywaniu mam tyle, że nie wiem od czego zacząć. To może skończę ;) Pokazywać kartki świąteczne :)






I koniec! Kartek... Bo jeszcze na pokazanie czekają bombki i rzeczy robione na zamówienie jako prezenty pod choinkę.

Jeszcze słówko o widełkach, bo wzbudziły zainteresowanie. O takiej technice to wiem od podstawówki. Miałam taką złotą Panią od pracy-techniki i matmy. Cóż Ona za cuda potrafiła robić! I właśnie Ona pokazała nam widełki i swoje chusty na nich zrobione. Ino wtedy widełek w sklepach nie było. Ona miała robione przez męża. Mnie by pewnie Tatko zrobił, ale nie mogliśmy dostać odpowiednio sztywnego drutu. Takie to były fajne czasy ;)A teraz wreszcie kupiłam widełki i próbuję działać.
Ato! Pytałaś o książkę.

Autorkami są Heidi Fuchs i Maria Natter, wydała Muza w 1992. Książka-kopalnia wiedzy. To z niej nauczyłam się czytać schematy, robić bardziej skomplikowane sploty, bo podstaw nauczyła mnie Babcia jak miałam lat kilka.

Odpowiadając na komentarze:
Bardzo, bardzo Wam dziękuję za piękne życzenia. Cieszę się również, że moje dekoracje przypadły Wam do gustu.:D
Pandoro! Koniecznie spróbuj. Całkiem fajnie się "macha" widełkami ;) Pierwsze próby frywolitek mam za sobą, ale prawdziwe frywolenie jeszcze przede mną.
Jadziu(blogniedzielny)! A co takiego dziewczyny robiły? Mam kilka pomysłów, ale nie wiem co z tego wyjdzie.
Atuś! Łap za widełki. Robi się łatwo, prosto i bardzo szybko. W razie czego służę pomocą.
Izo, Doroto, Lejdik, Yrso, Marysiu, Alexo, Inko, Ago, AgoB, Karolciu! Pięknie Wam dziękuję za odwiedzinki! Wielka to dla mnie radość!
Apasjonato, Myśko, Alicjo, Duża Mala Mi! Witajcie dziękuję za odwiedziny i ciepłe słowo.

niedziela, 2 stycznia 2011

Dekoracje świąteczne i pierwsze realizacje postanowień noworocznych

Niektóre z Was już się przymierzają do chowania świątecznych dekoracji, a ja nie zdążyłam się jeszcze nacieszyć swoimi. Robiłam je dopiero w Wigilię więc... No i u nas zwyczajowo choinkę się rozbiera i dekoracje chowa w Matki Boskiej Gromnicznej.
Zatem całościowo i w szczegółach ;)
Kominek i okolice:



Jak się przyjrzycie uważniej kominkowi, to się dowiecie jaka cudowna osoba odwiedziła mnie tuż przed Świętami. Nie widzicie? To zbliżenie:

Teraz już wiecie? Tak, tak to Alexa była tym miłym gościem :D Piękny prezent dostaliśmy, prawda?
Na honorowym miejscu stoją też cudne kartki, które dostałam do Yvette i Kasi

Jeszcze raz pięknie Wam dziękuję Kochane!
I dekoracje parapetów. Jeden...



..i drugi. Na tym parapecie mamy kwiatki więc tylko taki skromy stroiczek się zmieścił.


Niestety nie mam fotek Świątecznego stołu. Ale w Wigilię (pierwsza nasza w tym domu ;D!) przy każdym nakryciu leżał taki mini stroiczek.


No i na koniec pochwalę się, że już wczoraj przystąpiłam do realizacji jednego z rękodzielniczych postanowień noworocznych. Uczę się szydełkować na widełkach. Idzie mi całkiem nieźle. Robótki szybko przybywa. Na razie wzór najprostszy z możliwych, ale już mnie korci żeby coś niecoś pokombinować. Wiem jedno. Podoba mi się!:D


Pięknie Wam dziękuję za piękne, ciepłe życzenia.
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę cudownego pierwszego tygodnia nowego roku.