niedziela, 21 lutego 2010

Nie lubię krochmalić....

No nie lubię i już. Jakoś nie mogę utrafić z proporcjami. Albo sztywne, że pokaleczyć się można, albo za miękkie... Raptem kilka razy udało mi się trafić. Może macie jakieś wypróbowane proporcje? To ja bardzo poproszę o podzielenie się ze mną tą wiedzą. :D
Z racji tegoż "nielubienia" ileś moich gotowych robótek leży i czeka na zmiłowanie. Ostatnio zrobiłam sobie tablicę do blokowania dziergadełek. O taką, o:

Wcześniej krochmaliłam, suszyłam, zwilżałam i formowałam prasując. Niby ok, ale...
Z drugiej strony wbijanie szpilek w styropian nie jest jakoś szczególnie porywającym zajęciem ;D
Ale jak już się nawbijałam to się pochwalę. Choć i tak przy foceniu zapomniałam o 2 serwetkach, bo już są w użyciu. A w zasadzie dopiero, bo zrobiłam je w lecie ;) To te dwie takie same na dole tablicy rozpięte.




No i jeszcze śnieżynki. Wydziergane jeszcze przed Bożym Narodzeniem z wzorków które przysłała mi Olla. Jeszcze raz Ci serdecznie dziękuję :D


Wiem, wiem... Wszyscy mamy dość zimy. Jako, że u mnie roztopy, piękne pogoda i ptaszki ćwierkają o wiośnie więc chyba wydziergane niedawno przywoływacze wiosny działają ;)


Odpowiadając na komentarze:
Marysiu! Dziękuję :D
Jednoskrzydła Po raz kolejny się okazuje, że myślimy tak samo :D Dziękuję Ci za te mądre słowa. Jakbyś się wybierała w Sudety to służę przewodnicko .
Ata Góry z dołu lepiej widać ;)
Chimerko Szkoda, że obrzydzono Ci górskie wędrówki... Może kiedyś się to zmieni. A wspinaczka to wspaniała sprawa!

Dziękuję wszystkim za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie.

środa, 17 lutego 2010

30. rocznica...


Foto. Pavel Novak. Źródło Wikipedia.pl

Pochłonięci tempem życia, igrzyskami w Vancuver nie pamiętamy... A 30 lat temu Leszek Cichy i Krzysztof Wielicki jako pierwsi ludzie na świecie zdobyli zimą ośmiotysięcznik. I to od razu najwyższy!
Przeczytajcie.
Obecnie himalaizm to już nie to co kiedyś. Skomercjalizował się, niestety. Jakoś tak zapominamy na co dzień, że to z naszego kraju pochodzą himalajscy Herosi, z których powinniśmy być dumni, z których możemy brać przykład w codziennym życiu. Ludzie bardzo skromni, z ogromnym szacunkiem dla gór i innych ludzi. Miałam szczęście posłuchać opowiadań kilku z nich, zamienić kila słów...
--------
Uzupełnię poprzedni post o jedno zdjęcie, bo przesyłka dotarłam :D



Jeśli przeczytaliście komentarze do poprzedniego wpisu, to zapewne domyśliliście się, która z Pań dostała który komplet ;D. Jakże się cieszę, że Wam się podobają! :D

Lúcia Russo Thank you so much!

piątek, 12 lutego 2010

Dla bliskich mojemu sercu :D

Na razie część tylko mogę pokazać, bo jeszcze nie wszystkie przesyłki dotarły do adresatek. A konkretnie jeszcze jedna w drodze. Coś mnie krakowska poczta nie lubi chyba, bo to już kolejny raz...







Coś widzę, że candy na specjalnych warunkach nie ma powodzenia... Szkoda.. Ale nie tracę nadziei. Może jeszcze znajdą się jakieś dobre duszki, które umieszczą u siebie ogłoszenie. Im więcej osób je przeczyta tym większa szansa na dom dla pieska. Pomóżcie proszę. To niewiele kosztuje, a może się przyczynić do uszczęśliwienia stworzenia bożego.

Odpowiadając na komentarze do postu Goście
Alexo Nazwy ptaków to ja znam "od zawsze". Rodzice pokazywali mi je na spacerach, w ogrodzie i mówili jak się nazywają. Całą tonę wiedzy dostałam w ten bezbolesny sposób :D
Jednoskrzydła Ale świetny sposób z tym smarowaniem kory! Przy okazji robienia następnych kubeczków (a to już niebawem) na pewno spróbujemy, bo dzięcioły kręcą się po drzewach niedalekich. Dziękuję!
Fibius Sikory ubogiej wieki całe nie widziałam! A klatkę dla kosztaniczek przerobiliśmy z takiej dużej dla papug.
Jagodzianko Zapraszamy Was na osobiste oglądanie ptaszków :D
Magdo U nas koty próbowały zwędzić słoninę, ale im się nie udało. Mam gdzieś fotograficzną dokumentację próby przestępstwa. Muszę poszukać, to Wam pokażę.
Aguś Ale rozpuściłaś te swoje ptaszki ;D
Yrso Masz rację. W tym roku nasi skrzydlaci przyjaciele bardziej nas potrzebują. Dziękuję za miłe słowa i cieszę się, że podobają Ci się moje prace :D
Aagoo, Ato, Alexo Właśnie plamce na oku Pirat zawdzięcza swe imię. Mam nadzieję, że da się oswoić.
Alizee A jak ten ptaszek wyglądał? Może po opisie uda nam się dojść kto on taki.
Anitko Serdecznie dziękuję. Tobie stosowanie gry Pollyanny wychodzi po mistrzowsku!
Justyno, Cicha, Marysiu, Małgosiu Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.

Do postu "Candy dla Fabia"
Rybiooka Niech się pan listonosz sam łańcuchem przykuje. Może mu rozumu przybędzie...
Alizze Masz rację. Jakby tak jeden z drugim posiedzieli trochę to może by zmądrzeli...
Marysiu Dzięki! Też mam taka nadzieję.
Alexo Nawet nie mów... Staram się nie oglądać takich rzeczy, bo robię się agresywna... Doprawdy powinni karę pręgierza przywrócić! Dziękuję za miłe słowa :D
Edith Dzięki za odwiedziny! Nasz rację ludzie są najgorsi, choć niby rozumni...

Dziękuję wszystkim za odwiedziny i życzę udanego weekendu.

środa, 10 lutego 2010

Candy dla Fabia

Miało być w weekend, ale problemy z netem pokrzyżowały te plany...
Będzie więc dziś. Nietypowe candy. Do wygrania komplet biżuterii:


Aby wziąć udział w losowaniu należy przekopiować na swój blog ogłoszenie wraz ze zdjęciem Fabia, które jest poniżej i oczywiście wyrazić chęć wzięcia udziału w losowaniu w komentarzach. Losowanie odbędzie się 3 marca.



Fabio to piękny mądry dwulatek. Kocha ludzi i chce za miskę jedzenia, ciepły kąt i dobre traktowanie oddać swoje wierne psie serduszko. Mimo młodego wieku sporo już od „ludzi” wycierpiał.
Początkowo Fabio był psem szczęśliwym. Biegał po podwórku. Bawił się z dziećmi. Jednak potem... Został przykuty łańcuchem do stodoły. Bez budy, bez możliwości schronienia, głodny, zmarznięty, apatyczny. Obok miejsca w którym mieszkał droga, ludzie, przystanek i nic, żadnej reakcji.
Ale Fabio miał szczęście. Wypatrzyła go Pani Zosia. Zawiadomiła odpowiednie władze. Niewielki to dało skutek... Przy kolejnej wizycie Fabio dostał od Pani Zosi jeść. Ach jak się rzucił! „Gospodarze” już całkiem poczuli się zwolnieni z obowiązku karmienia psa. Odtąd Pani Zosia jeździła ponad 20 km, żeby Fabia nakarmić. Prośby i tłumaczenia, że pies potrzebuje schronienia pozostały bez echa. Pewniej bardzo zimnej grudniowej nocy Pani Zosia nie mogła spać. Znów pojechała do Fabia. Biedny pies leżał przymarznięty do śniegu i lodu. Pani Zosia ma w domu kilka przygarniętych psich nieszczęść i nie mogła zabrać Fabia do siebie. Pojechał więc do schroniska. Normalnie to dla psa tragedia i trauma. A Fabio w schronisku poweselał, przytył. W tej chwili Pani Zosia stara się o przeniesienie Fabia do hotelu.
Kontakt do Pani Zosi i więcej informacji o Fabiu pod numerem telefonu 609 199 797

Mam nadzieję, że w ten sposób uda się znaleźć dom dla tego cudownego psa. Wierzcie mi aż mnie serce boli, że nie możemy go zabrać do nas...
Na komentarze odpowiem pod następnym postem.
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie i dziękuję za odwiedziny.

piątek, 5 lutego 2010

Zimowi goście

Jakiś czas temu mąż porobił do kubeczków mieszankę ze smalcu, mielonej słoniny i ziarenek. Jeden z kubeczków wisi tak, że jak siedzę przy biurku to mam nie lada widoki ;)
Sikora bogatka

I bronimy jedzonka przed intruzem (bardzo zabawnie to wygląda :D )


Kowalik


Sikora modra


Przychodził też kos, ale biedulek był za ciężki żeby się powiesić na kubeczku. Założyliśmy dla niego jeden kubeczek inaczej, tak żeby mógł dziubać siedząc na gałązce. Ale niestety nie wiem czy przyszedł, bo nie mam tak dobrego punktu obserwacyjnego na tamten kubeczek.

Od kilku dni u nas cieplej, w dzień delikatne plusy. Wśród ptaków poruszenie, ćwierkanie... Czyżby czuły wiosnę?

Mamy też i innych stołowników. Oto jeden z kilku zwany przez nas Piratem. Nie ma szans żeby do niego podejść, o dotykaniu nie wspominam. Ale na "kicianie" przybiega. Tylko czeka w bezpiecznej odległości na napełnienie miseczki.



Odpowiadając na komentarze:
Rybiooka Wysłałam do Ciebie maila, ale nie wiem czy dotarł. Guziczki były po 0,40zł. Jeśli chcesz, to chętnie Ci kupię i wyślę. Odezwij się tylko :D
Fibus Z odwrotnych niż u Ciebie względów u nas nie ma gryzoni ;D A szkoda... Choć powiem, że koszatniczka nie raz próbowała dac po nosie zbyt wścibskim kotom ;)
Jagodo, Marto, Marysiu,Ago, Małgosiu Dziękuję za odwiedziny. Mam kontakt z nowymi domkami i wiem, że kotki mają dobrze.
Anonimowy Sądząc po wpisie to Pani Zosia :D
Mam pewnie pomysł na "rozreklamowanie" Fabia. W weekend go zrealizuję.
Matyldo Bardzo się cieszę, że podoba Ci się mój blog. Zapraszam częściej. Obiecuję zajrzeć do Ciebie. A Cedra faktycznie gdzieś nam zniknęła...
Té la mà Maria - Reus Thank you :D

Życzę Wam pięknego weekendu.